Translate

sobota, 8 grudnia 2012

Jedenasty. "Zamknij oczy i wyobraź sobie szczęście. Co widzisz?"


Dziewczyna.
Chłopak.
Para.
Jedność.
Miłość czy przyzwyczajenie?
Plaża, słońce, gorący piasek.
Koc, a na nim oni, zakochani.
Szum morza.
Fale zalewające brzeg.
On opowiada o śmiesznym zdarzeniu sprzed kilku dni, ona wpatruje się w niego bez choćby chwilowego zmrużenia oczu.
Dzieci budujące domek z piasku.
Nastolatki odbijające piłkę.
On, kończąc opowieść, przysuwa się do niej z zamiarem pocałowania jej.
Ona nawet nie próbuje się opierać i ochoczo wykonuje ten sam ruch.
Brakuje kilku centymetrów.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Ich usta prawie łączą się w pocałunku...

-Lily, telefon ci dzwoni.
-Hmm? – mruknęła szatynka powoli otwierając oczy.
-Jakiś Dave od samego rana próbuje się do ciebie dodzwonić. – oznajmił Liam pokazując komórkę dziewczynie.
-Okej, dzięki. –odpowiedziała Lil zabierając ją. Szybkim ruchem palca odblokowała klawiaturę  i ze zdziwieniem zauważyła, że ma aż dziesięć nieodebranych połączeń. Wykręciła numer przyjaciela i przyłożyła urządzenie do ucha. Chłopak odebrał już po trzech sygnałach:
-Lily?
-Tak.
-No nareszcie! Czemu nie odbierałaś telefonu?!
-Spałam.
-Dobra, tą kwestię mamy wyjaśnioną. Możesz powiedzieć mi co ty wyprawiasz?
-O co ci chodzi?- spytała zaskoczona Liliane podnosząc się do pozycji siedzącej.
-Bierzesz udział w jakiś wypadkach, lądujesz w szpitalu ze wstrząsem mózgu i nie dajesz znaku życia. Miałaś do mnie zadzwonić zaraz po powrocie!
-Skąd wiesz o wypadku?
-Wieści szybko się rozchodzą. Jak się czujesz?
-Dobrze.
-Na pewno?
-Tak, Dave.
-Potrzebujesz czegoś?
-Nie. Mam wszystko czego potrzebuję i ,uprzedzając twoje następne pytanie, jestem pod stałą opieką.
-Ty już nie bądź taka mądra.- zaśmiał się chłopak.-Przyjść do ciebie?
-Nie musisz. Spotkamy się jak trochę mi się polepszy, okej?
-Nie ma sprawy, trzymaj się Hope. – odpowiedział Dave rozłączając się.
~
-Wyspałaś się? – spytał Liam widząc Lily wchodzącą do kuchni.
-Tak, dziękuję.- odrzekła dziewczyna delikatnie się uśmiechając. Poprawiła spadający koc, którym wcześniej się okryła i ruszyła w stronę czajnika z zamiarem podgrzania wody. Liam wyszedł z kuchni zabierając ze sobą, przygotowane wcześniej, kanapki. Liliane, słysząc dźwięki dochodzące z salonu, uznała, że chłopak właśnie tam się udał. Poczekała chwilę aż woda się zagotuje po czym wlała ją do kubka z nasypaną wcześniej kawą. Posłodziła ją dwoma niepełnymi łyżeczkami cukru. Zabrała kubek i usiadła przy stole. Zwinęła ze stołu gazetę i otwierając ją na pierwszej lepszej stronie, zaczęła czytać artykuł o jakiejś nieumiejącej się ubrać, celebrytce. Po chwili usłyszała  charakterystyczne skrzypienie towarzyszące otwieraniu drzwi wejściowych, a potem kroki.
-Czemu nie leżysz w łóżku?- spytał Niall kładąc na stole siatki z zakupami.
-Musiałam się napić kawy. Co tam masz? – zapytała próbując zaglądnąć chłopakowi przez ramię.
-Cieplutkie croissanty, chcesz?
-O matko, wiesz czego potrzebuje kobieta, Niall. – oznajmiła Lily na co chłopak tylko parsknął śmiechem.
-Możesz mi się odwdzięczyć.
-Jak?
-Co robisz w sobotę?
-Jeszcze nie wiem, ale pewnie siedzę w domu, a co?
-Mamy nominację na Brit Awards, więc jesteśmy zaproszeni na galę no i możemy kogoś ze sobą zabrać.
-Iiii?
-Chciałabyś ze mną pójść?
-Przykro mi Niall, ale nie. Nie lubię takich imprez. Źle będę się czuła w towarzystwie osób, których nie znam. Musisz wymyślić coś innego.
-No proooszę. Będziesz rozmawiała tylko z nami i wyjdziemy wtedy, kiedy będziesz chciała.
-Niall...
-Ashley też idzie.
-Jak to? – spytała zaskoczona szatynka.
-No tak, nie mówiła ci? – odpowiedział Irlandczyk nerwowo rozglądając się po pomieszczeniu.- Louis ją zaprosił.
-Nie, nic mi o tym nie wiadomo.
-Może zapomniała czy coś. No to co, pójdziesz? Nie musisz decydować od razu.
-No nie wiem, zastanowię się i dam ci odpowiedź.
-Okej, wielkie dzięki. – odrzekł uśmiechnięty chłopak przytulając do siebie dziewczynę.  

*****
-Jesteś tu Ash? – spytała Lily wchodząc do pokoju siostry.
-Jak widać.- odpowiedziała uśmiechnięta dziewczyna wychodząc z łazienki. – Co jest?
-Idziesz z Louisem na galę?
-Galę?
-No tak, Brit Awards czy jakoś tak.
-Ach, Lou coś o niej wspominał, ale nigdzie mnie nie zapraszał, a co?
-Nic, po prostu się pytam. Wychodzisz gdzieś?
-Tak, umówiłam się z Meg.
-Okej, uważaj na siebie.
-Zawsze to robię. – odpowiedziała Ashley delikatnie ściskając siostrę po czym wyszła z pokoju uprzednio zabierając z łóżka torebkę.
***kilka dni później***
-O czym tak myślisz?- spytał Niall podając Lily kubek wypełniony po brzegi gorącą czekoladą. Podciągnął spodnie i usiadł obok niej przy okazji przyciszając telewizor pilotem, który leżał na stoliku.
-O moim śnie sprzed kilku dni. – odpowiedziała po chwili zastanowienia szatynka.
-Co było w nim takiego wyjątkowego, że ciągle zaprzątasz sobie nim głowę?
-Byłam na plaży z jakimś chłopakiem.
-No i?
-Pozwól mi skończyć. – odburknęła Lily.- Byłam na plaży z jakimś chłopakiem. Rozmawialiśmy, już nawet nie pamiętam o czym. Potem mieliśmy się pocałować, ale obudził mnie Liam i wszystko zniknęło. Pewnie myślisz, że to zwykły sen niewarty zapamiętania, ale wiesz co było w nim najdziwniejsze? Nie wiem jak ten chłopak wyglądał.
-Jak to? – zdziwił się blondyn.
-Tak po prostu. Widziałam jego ciało, słyszałam głos. Niestety nie było mi dane zobaczyć jego twarzy. Najgorsze jest to, że ton jego głosu kogoś mi przypomina, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć tej osoby.
-Może to był James?
-Nie, wszędzie bym go poznała.
-Um nie jestem w stanie ci pomóc. W każdym bądź razie zastanowiłaś się nad moją propozycją?-spytał Niall, jednak widząc zdziwioną minę przyjaciółki, dodał.- Brit Awards, gala, kojarzysz?
-Tak, tak. Przepraszam, zamyśliłam się.
-No to co, zastanowiłaś się?
-Wiem, że Ashley nie idzie, ale nie mam ci za złe tego kłamstwa, bo wiem, że działałeś w dobrej wierze, jednakowoż nie mogę zostawić jej samej w domu.
-Masz rację, w pewnym sensie skłamałem, bo Louis wtedy nie zaprosił jeszcze Ashley. Zrobił to wczoraj wieczorem, a ona się zgodziła, więc tak jakby nie masz innego wyjścia.
-Mam, po prostu zostanę w domu i pooglądam jakieś durne teleturnieje.
-Robisz to od kilku dni, Lily...
-No i co. Zastanów się jak to będzie wyglądało, Niall. Przyjdziesz na taką prestiżową galę z dziewczyną, której nikt nie zna. Co pomyślą ludzie? Nie mówiąc już o fankach.
-Nie obchodzi mnie zdanie innych ludzi, serio. Jesteś moją przyjaciółką i właśnie w takiej roli wystąpisz u mojego boku.
-Nawet nie mam co ubrać! Moja garderoba nie posiada żadnych porządnych sukienek na taką okazję.
-W takim razie pójdziemy na zakupy i coś ci wybierzemy.
-Kiedy jest ta gala?
-Jutro.
-Jutro?!
-No tak.
-Przecież nie zdążę się przygotować!
-Jak to nie. Jakoś zwiążesz sobie włosy, zrobisz makijaż i tyle. Czego więcej ci potrzeba?
-Nienawidzę cię, Niall. – mruknęła dziewczyna opadając, ze zrezygnowaniem wypisanym na twarzy, na oparcie sofy.
-Czyli pójdziesz ze mną?
-Mam inne wyjście?
-Dziękuję! – krzyknął blondyn rzucając się na przyjaciółkę. Położył dłonie na jej plecach i mocno ją do siebie przytulił.
-Udusisz mnie wariacie. – zaśmiała się Lily próbując wyswobodzić się z uścisku Nialla.
-Jesteś wspaniała.- wyszeptał chłopak owiewając oddechem jej brązowe rozpuszczone włosy. Liliane uśmiechnęła się do siebie lekko klepiąc go po plecach. Następnie odsunęła się od niego i wróciła do oglądania telewizji.
*****
Gdy wybiła godzina 16 Ashley wyszła z łazienki obkręcona jedynie w zielony ręcznik. Stąpając gołymi stopami po mięciutkim dywanie doszła w końcu do garderoby i wchodząc do niej, zamknęła za sobą drzwi. Wygrzebała z szuflady kremową bieliznę i po zrzuceniu ręcznika założyła ją na siebie. Ściągnęła z wieszaka jasną koronkową sukienkę i delikatnie wsunęła ją na swoje zmarznięte ciało. Dopasowała do niej buty na wysokich obcasach i torebkę. Ostatni raz przejrzała się w lustrze, poprawiła włosy i wyszła z pokoju. Na dole przywitał ją oniemiały z wrażenia, Louis:
-Wow, pięknie wyglądasz. – zdołał wyszeptać patrząc w jej piękne jasnoniebieskie oczy. Dziewczyna tylko delikatnie się uśmiechnęła ukazując przy tym rząd śnieżnobiałych zębów. Lou objął ją w pasie i razem weszli do salonu gdzie, ku zdziwieniu Ashley, siedziała Nina.
-O Ash, nie wiedziałam, że też zostałaś zaproszona na galę.
-To samo mogłabym powiedzieć o tobie.- odpowiedziała szatynka nawet nie próbując się uśmiechać.
-Gdzie Harry? – spytał Lou jakby nie zauważając napiętej atmosfery utworzonej przez wrogo nastawione do siebie dziewczyny.
-Przebiera się, za chwilę powinien zejść. – odrzekła Nina z powrotem odwracając głowę w kierunku telewizora.
~
Liliane właśnie kończyła zakładać na siebie czarną skórzaną sukienkę sięgającą przed kolano, gdy ktoś zapukał do drzwi. Zwinęła ze stolika tego samego koloru torebkę wyszywaną ćwiekami, wsunęła na stopy wysokie szpilki i otwarła je.
-Auto już czeka. – oznajmił Zayn lekko się uśmiechając. Zlustrował wzrokiem jej ciało po czym odsunął się żeby mogła przejść.
Po chwili oboje schodzili już po schodach. Dziewczyna zwinęła z wieszaka płaszcz i zaczęła go ubierać, gdy z kuchni wyszli Liam i Niall.
-O kurczę, zazdroszczę towarzyszki, Niall.- oznajmił szatyn szeroko się uśmiechając. Blondyn jedynie podszedł do Liliane i musnął jej zarumieniony policzek ustami. Wsunął telefon do wewnętrznej kieszeni marynarki, złapał przyjaciółkę za rękę i oboje wyszli z budynku idąc śladami Zayna, który już wsiadł do czarnej limuzyny.
*****
-Czemu nic nie jesz? – spytał swojej towarzyszki zaniepokojony Louis.
-Za chwilę wezmę sobie troszkę sałatki. – odpowiedziała Ashley lekko się uśmiechając.
-Sałatki? Od kawałka mięsa nie przytyjesz, a nawet jeśli to nie bój się, nikt nie powinien zwracać uwagi na dziecięcy tłuszczyk. – wtrąciła się Nina.  
-Jestem wegetarianką jeśli wiesz co to znaczy. – odparła szatynka z nutką ironii w głosie.
-Pewnie, że wiem.
-W takim razie wsadź nos w swój talerz i zajmij się sobą. – oznajmiła Lily unosząc kąciki ust do góry. Zdziwiona Ashley spojrzała na siostrę jednak ta tylko mrugnęła do niej porozumiewawczo.
~
-Gdzie jest Niall? Za chwilę ogłoszą zwycięzców na najlepszy singiel a to jedyna konkurencja, w której jesteśmy nominowani. – zapytał Liam nerwowo rozglądając się po pomieszczeniu.
Przyjaciele próbowali dodzwonić się do Nialla jednak chłopak nie odbierał telefonu. Jedynie Lily i Zayn jakby nie przejmowali się powagą sytuacji i w najlepsze rozmawiali ze sobą co jakiś czas wybuchając śmiechem.
-Już jestem, coś mnie ominęło? – spytał blondyn siadając na swoim krześle.
-Gdzieś ty był do cholery, za chwilę...- zaczął Liam jednak jego wypowiedź przerwał mężczyzna prowadzący galę.
Po chwili na ekranie pojawiły się urywki teledysków przedstawiające nominowane piosenki.
-A nagrodę za najlepszy utwór wygrywa...
Wszyscy wstrzymali oddechy.
-Zespół One Direction z piosenką What Makes You Beautiful!
Osoby siedzące przy stoliku należącym do chłopców poderwały się ze swoich krzeseł. Nikt z nich nie mógł uwierzyć, że One Direction zdobyło tak ważną nagrodę przy okazji wygrywając nawet z samą Adele. Dziewczyny zaczęły piszczeć z radości po czym każda z nich przytulia się do chłopców. Lily podeszła na końcu do bruneta. Uniosła kąciki ust ku górze, przysunęła się do niego i wyszeptała: gratulację, Zayn.
~
Wieczór mijał im w miłej atmosferze. Obecnie trwała przerwa i z głośników wydobywała się piosenka Eda Sheerana  ‘’Kiss Me’’. Nagle Zayn podniósł się z krzesła. Pochylił się w stronę Lily i wyciągając dłoń, zapytał:
-Zatańczysz?
Zaskoczona dziewczyna złapała za dół jego marynarki próbując zmusić go do zajęcia swojego miejsca.
-Zayn, usiądź. Wszyscy ludzie się na nas patrzą. – wyszeptała nerwowo rozglądając się po sali. Niestety chłopak nie miał zamiaru spełnić jej prośby i nadal trzymał dłoń w powietrzu.
-Proszę cię no. Sam zobacz, nikt nie tańczy.
-No idź. – wtrącił się Niall delikatnie wypychając przyjaciółkę z krzesła.
Widząc, że Zayn nie zamierza odpuścić, szatynka położyła palce na jego dłoni i powoli podniosła się z siedzenia.
I was made to keep your body warm
But I'm cold as the wind blows so hold me in your arms

Brunet przysunął ją do siebie po czym delikatnie ułożył dłonie na jej biodrach.

My heart's against your chest, your lips pressed to my neck
I'm falling for your eyes, but they don't know me yet

Lily objęła go, równocześnie przykładając głowę do jego piersi.

Settle down with me
Cover me up
Cuddle me in

Delikatnie kołysali się w rytm muzyki. Nie zwracali uwagi na otoczenie. Liczyli się tylko oni, piosenka i taniec, który ich połączył. 

This feels like falling in love
Falling in love
We're falling in love
********** 
To chyba jeden z najdłuższych rozdziałów, które jak dotąd pojawiły się na blogu. Dużo czasu zajęło mi pisanie go, a i tak nie jestem do końca z niego zadowolona. Nie wiem kiedy pojawi się następna część. Czekam na wasze komentarze, w których, mam nadzieję, wyrazicie swoje zdanie na temat jedenastki. Przypominam o CHARACTER ASKS. Jak myślicie, co stanie się w kolejnych rozdziałach? Swoje pomysły możecie pozostawiać w komentarzach lub pisząc do mnie na gg (okienko znajduje się po prawej stronie). Cóż, to chyba tyle. Miłej nauki wam życzę, słońca. 
NIE DODAM KOLEJNEGO ROZDZIAŁU BEZ PRZYNAJMNIEJ 15 KOMENTARZY XX 

17 komentarzy:

  1. Dziewczyno, świetnie !
    Matkoo jak ja kocham Lilly ^^
    Kurcze, zdziwiłam się, że Harry zaprosił Ninę O.o Przecież on kocha Ash !
    W ogóle super, że Zayn zaprosił Lil do tańca ^^
    To musiało być romantyczne.. :)
    A Niall nie był zazdrosny, i wlaśnie to mi się podoba. Że jest dla niej prawdziwym przyjacielem i pragnie jej szczęścia. W innym opowiadaniu przeczytałabym jaki on jest zazdrosny, że chętnie by się pobił z Zaynem o nią. Ale tutaj jest inaczej ^^
    Świetnie :) Pisz dalej bo jest git majonez :D
    Pozdrawiam.
    Love xx

    Zayn`s wife ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. dobry kotlet
    smaczna ryba

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten rozdział jest naprawdę świetny. I również trochę zdziwiło mnie to, że Harry zdecydował się zaprosić Lily. Ale nic do tego nie mam. Tak samo Niall - Zayn - Lil, ten trójkąt. Rzeczywiście, w każdym innym opowiadaniu byłoby opisane jak bardzo Niall nad tym wszystkim ubolewa, ale nie tutaj. Dlatego jest to ciekawe. Czekam na więcej. :D
    + U nas również pojawił się już trzeci rozdział, zapraszam. :D
    http://it-was-meant-to-be.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Harry'ego, to zaprosił on Ninę, a nie Lily, ale wydaję mi się, że to po prostu zwykłe przejęzyczenie z waszej strony ;)
      + na pewno wejdę ;)

      Usuń
  4. dobry kotlet smaczna ryba
    ale nie z pięknego wieloryba
    każdy to wie że 1D
    lubi czekoladeeee
    moje rymy są bez sensu
    wieć fajny rozdział nie ma co
    wbij na mój blog!
    www.jak-wypatroszyć-wieloryba.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne opowiadanie. Dopiero je odkryłam. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na następny ale chciałabym żeby Lily była z Niallem LD

    OdpowiedzUsuń
  7. Pod koniec się wzruszyłam, nareszcie!
    :)

    Świetny rozdział, świetny blog.
    Pozdrawiam
    Olaaa xxx

    OdpowiedzUsuń
  8. twój styl pisania jest nie do opisania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to znaczy, że nie jest aż tak źle, jak mi się wydaje? ;)

      Usuń
  9. jak zwykle rewelacja .! <3 czekam na kolejny . :*
    ~Asia. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyyy następnyy?
    ;*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dwunastka powinna pojawić się jeszcze w tym tygodniu :)

      Usuń
  11. Świetny:) Nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurde zabije cię Lili ma byc z Nailem a nie z Zaynem

    OdpowiedzUsuń