Ashley zamarła. Poczuła jakiś dziwny ucisk wewnątrz siebie.
Jakby serce na chwilę zamarło i nie wiedziało jak ma dalej pracować. Lekko
potrząsnęła głową i zaczęła się cofać.
-Ash ...
-Tak? – uniosła wzrok na twarz Louisa
-Nie chciałem żeby tak wyszło.
-Co? Nie wiem o co ci chodzi. Wiesz, chyba pójdę już do
siebie, trochę źle się czu- przerwała i razem z Lou spojrzała na Harry’ego,
który właśnie zaczął się budzić. Przetarł dłońmi oczy i spojrzał na przyjaciół.
-Czemu się tak gapicie? – wymruczał
-To ja już sobie pójdę. – oznajmiła Ash po czym w szybkim
tempie znalazła się na schodach prowadzących do sypialni.
-O co jej chodzi? – zapytał Harry nieprzytomnie rozglądając
się po pokoju. W końcu zobaczył, że do jego ciała ‘przyklejona’ jest Nina.
Wzdrygnął się, szepnął ‘fuck’ i delikatnie zaczął się podnosić. – Mógłbyś mi
pomóc? – spytał nie patrząc na przyjaciela, jednak gdy ten nie odpowiedział,
podniósł wzrok i natychmiast zauważył, że Louis jest zdenerwowany. – O co ci
chodzi?
-O nic. Jesteś totalnym idiotą Styles.-prychnął chłopak udając się do kuchni.
-O nic. Jesteś totalnym idiotą Styles.-prychnął chłopak udając się do kuchni.
*****
-Trzeba się ich jakoś pozbyć – rzucił Niall drapiąc się po
głowie
-Mam pomysł, ale musisz zatkać uszy. – odpowiedziała Liliane
-Co? Niby czemu?
-Zaufaj mi.
Szatynka lekko się uśmiechnęła i podeszła do wieży stereo.
Włączyła ją i stopniowo podnosiła dźwięk muzyki, gdy doszła do najwyższego
stopnia zasłoniła dłońmi uszy i czekała na reakcje gości. Jej plan wypalił.
Ludzie zaczęli podnosić się z ziemi odruchowo trzymając się za głowę. W końcu
Lily zlitowała się nad nimi i wyłączyła muzykę.
-Dobra ludzie. Dziękujemy za imprezę, ale trzeba wreszcie
posprzątać ten bajzel. Jeśli ktoś chce zostać i nam pomóc będziemy bardzo
wdzięczni.
-Yyy, ja już muszę się zbierać. – mruknął ktoś z kąta salonu
-Ja też.Narazie.
W ciągu kilku sekund wszyscy goście ulotnili się. W salonie
pozostali jedynie Niall i Lily.
-Dzięki za pomoc. – mruknął blondasek kładąc się na sofie
-Ej, nie ma leżenia. Ktoś to musi posprzątać.
-Przecież nie jesteśmy tutaj sami, nie?
-O to się nie bój. Za chwilę zawołamy resztę, ale najpierw
musimy zacząć od śniadania. Przynajmniej ja. Jestem strasznie głodna. Idziesz?
-Yhmy – mruknął Niall podążając za szatynką do kuchni
Przy blacie stał Liam. Właśnie robił kanapki, które po
chwili położył na stole. Cała trójka usiadła na krzesłach i zabrała się za
jedzenie. Nikt nie miał ochoty na rozmowę.Nagle usłyszeli trzask wejściowych
drzwi, a potem odgłos towarzyszący ściąganiu butów. Po kilku sekundach w kuchni
pojawił się Zayn. Był strasznie blady i miał podkrążone oczy. Wyglądał na
cholernie zmęczonego. Wziął do ręki małą butelkę wody, odkręcił zakrętke i
zaczął pić. Gdy skończył zabrał jabłko z koszyka, który leżał na stole i ruszył
w stronę salonu.
-Gdzie byłeś całą noc? – spytał niepewnym głosem Liam.
Brunet stanął, jednak nie obrócił się w stronę przyjaciół.
-Nie twój interes. – odburknął, ponownie wprawiając w ruch
swoje ciało.
Po chwili usłyszeli skrzypienie schodów, a potem niezręczną
ciszę.
*****
-Ktoś tu się zrzygał, FUUUJ! – krzyknął Nialler. Reszta
tylko parsknęła śmiechem i kontynuowała sprzątanie. – To wcale nie jest
śmieszne! Nie będę tego sprzątał.
-Otwórz okno i zamknij oczy. Powinno pomóc haha – zaśmiał
się Lou
-Śmiej się, śmiej. Zobaczymy jak ci pójdzie sprzątanie
toalety. – rzuciła Lily
-I mówi to ta, która nic nie robi! Pomogłabyś trochę!
-Przecież pomagam! Ktoś musi was kontrolować. A tak w ogóle
to jesteście głodni? Z chęcią bym coś zjadła.
-Znowu? Przecież przed chwilą było śniadanie. – odparł zaskoczony
Liam – Jesteś gorsza od Nialla!
-Ej, ja tu jestem!
-Hahaha zamawiam pizze, chcecie?
-Tylko jakąś dobrą. – odrzekł zachrypnięty głos. Wszyscy
obrócili się w stronę wejścia, skąd dochodził dźwięk. Stał tam Zayn, opierał
się o ścianę i patrzył na nich nieprzytomnym wzrokiem.
-Okej. – odpowiedziała, lekko speszona tą sytuacją, Lily
udając się do kuchni.
W tym samym czasie Louis podszedł do Ash, która próbowała
zmyć plamę po jakimś napoju, z sofy.
-Wszystko okej? – szepnął
-Tak. Czemu pytasz?
-No wiesz, ta wcześniejsza sytuacja...
-Nie ma o czym mówić, serio. – odparła lekko się uśmiechając
-Wiesz, że o wszystkim możesz ze mną porozmawiać,nie?
-Tak, dzięki Lou.
*****
-Zagrajmy w coś – rzuciła Lily.
-W co? – spytał Nialler
-W fife, na playstation.
-W fife? Z tobą? Przecież dziewczyny nie umieją grać w fife
haha
-No to jeszcze zobaczymy. – odrzekła Lily szeroko się
uśmiechając. Podeszła do telewizora, szybko wszystko podłączyła i podała
jednego pada blondaskowi. Zaczęła się gra. Na początku było widać, że Niall o
wiele lepiej sobie radzi. Jednak w drugiej połowie to Liliane wyszła na
prowadzenie. Reszta przyjaciół zaczęła im dopingować. Ashley, Zayn i Liam
kibicowali Lily, a Harry i Lou Niallowi. 10 sekund przed końcem meczu był
remis. Jednak w ostatniej sekundzie drużyna szatynki strzeliła decydującego
gola.
-WOHOO! – krzyknęła Lily zrywając się z fotela. Przybiła Ash
piątkę i rozpromieniona opadła na fotel.
-Niall, ty lamo. Jak można przegrać z dziewczyną?! –
rozpaczał Lou
-Dałem jej fory!
-No tak, przecież to wiadome haha – śmiał się Liam
-Dobra, ja idę do siebie.– oznajmiła Lily
-Ja też. – dołączyła się Ash
-Co? Tak szybko? A dogrywka?! – protestował blondasek
-Innym razem. – odpowiedziała Liliane lekko się uśmiechając
– Branoc.
-Dobranoc - odparli
chórem chłopcy
*****
Lily nie mogła tej nocy zasnąć. Poszła do kuchni żeby się
napić, a gdy wracała usłyszała dziwne dźwięki dochodzące z pokoju jej siostry.
Na początku zlekceważyła je, jednak przeczucie podpowiadało jej, że musi to
sprawdzić. Na palcach podeszła do drzwi, poczekała chwilę i nacisnęła na
klamkę. W środku było strasznie ciemno, żaluzje zostały spuszczone. Szatynka
zauważyła zarys ciała jej siostry, która leżała skulona na łóżku. Nie można
było nie zauważyć, że płakała. Lily szybko podbiegła do niej, usiadła na łóżku
i mocno ją do siebie przytuliła.
-Ciiii nie płacz, proszę. – szepnęła lekko głaszcząc ją po
głowie. Powód zachowania Ashley wydawał się dla niej prosty. Nie chciała
wtrącać się w jej sprawy czy mącić jej w głowie. Wiedziała, że musi przy niej
być w tych trudnych chwilach i wspierać ją samą obecnością.
W końcu Ash uspokoiła się i po jakimś czasie zasnęła. Lily
położyła się obok niej. Szczelnie okryła ją oraz siebie kołdrą i wreszcie
odpłynęła w krainę snów.
*****
Ashley obudziło pukanie do drzwi. Zwlekła się z łóżka,
uprzednio spoglądając na wciąż śpiącą siostrę, nacisnęła na klamkę i lekko je
uchyliła.
-To tutaj się ukrywasz!- krzyknął ucieszony Liam
-Nie krzycz tak, proszę. Strasznie boli mnie głowa.
-Ups, sorki. Jest u ciebie Lily?
-Yhmy, co od niej chcesz?
-Nic. Po prostu zastanawiamy się gdzie was wcięło. Dochodzi
13, a wy jeszcze nie zeszłyście na dół. Chciałem tylko powiedzieć, że jedziemy
do studia. Jak coś to jesteśmy pod telefonem.
-Okej. Do zobaczenia wieczorem.
-Pa. – Ash zatrzasnęła za nim drzwi, przeszła kilka kroków i
usiadła na łóżku. Przypomniała sobie o poprzednim wieczorze. Długo wtedy
rozmyślała i wiedziała już co ma robić. Chciała zapomnieć o wydarzeniach z
przeszłości.
-Dam radę.- mruknęła mocno zaciskając pięści. Wstała,
zabrała jakieś czyste ubrania i poszła do łazienki aby wykonać tam poranną
toaletę. Gdy wróciła do pokoju nie zastała tam siostry, więc zeszła do salonu.
Lily siedziała przed telewizorem i jadła kanapki. Dziewczyna dołączyła do niej.
-Leci coś ciekawego? – spytała
-Na razie nie, ale za chwilę będzie fajny film na HBO. Gdzie
są chłopcy?
-Pojechali do studia czy gdzieś.
Liliane tylko nieznacznie kiwnęła głową nadal wpatrując się
w ekran telewizora. Gdy film się zaczął Ash zapytała:
-Zrobić popcorn?
-Jeśli ci się chce to tak. Odniesiesz mój talerz?
-Yhmy, za chwilę wracam.
Siostry większość popołudnia spędziły przed telewizorem. Nie
rozmawiały ze sobą. Lily chciała zapytać Ashley o wydarzenia z przed kilkunastu
godzin, jednak dziewczyna wyraźnie dała jej do zrozumienia, że nie ma na to
ochoty. Około 18 usłyszały dźwięk przekręcanego klucza a następnie śmiech
chłopców, którzy po chwili pojawili się w salonie.
-Cześć dziewczyny. – przywitali się chłopcy wciąż się
śmiejąc
-Co was tak śmieszy?- zapytała Liliane
-No bo Zayn- zaczął Niall, jednak gdy otrzymał potężnego
kuksańca od bruneta, przerwał- AŁA! To bolało!
-Bo miało. – odparł Zayn lekko się uśmiechając
***** dwa tygodnie później *****
Ashley właśnie pakowała swoją walizkę, gdy drzwi do jej
pokoju otwarły się z hukiem. Zdziwiona dziewczyna podniosła wzrok i ujrzała
swoją siostrę stojącą do niej tyłem.
-Co ty do cholery jasnej robisz? – spytała podchodząc do
niej
-Próbuję wejść tutaj z tą kurewsko ciężką walizką.-wysyczała
przez zaciśnięte zęby szatynka. Ashley pomogła siostrze wciągnąć bagaż do środka
i opadła na łóżko.
- Co ty tutaj spakowałaś?
-Wszystko co potrzebuję. Pomożesz mi ją zapiąć?
-Niby jak?
-Usiądź na niej.
Ash najpierw rzuciła siostrze krzywe spojrzenie, a potem
wykonała jej prośbę.
-Jesteś za lekka. Potrzebujemy kogoś cięższego. – powiedziała
Lily odwracając się w stronę drzwi –NIALL, CHODŹ TUTAJ!
Po chwili do pokoju wbiegł blondyn.
-Wołałaś mnie?
-Yhmy, usiądź na walizce.
-Po co?
-Muszę ją zapiąć.
Chłopak usiadł na
walizce. Lily próbowała zapiąć zamek, jednak nie udało jej się to.
-Ja pierdziele, potrzebujemy jeszcze większego ciężaru.
-Może po prostu coś z niej wyciągniesz?
-A może nie?
-No to nie wiem.
-Zawołaj któregoś z chłopaków. – poprosiła Liliane
-Może być Zayn? Tylko on jest wolny.
-NIE. – odpowiedziała stanowczo dziewczyna
-ZAYN!- zawołał blondyn
Po chwili brunet pojawił się w pokoju. Na jego twarzy
widniał kilkudniowy zarost. Był ubrany w czarne rurki z dosyć niskim krokiem i
szary podkoszulek z jakimś napisem.
-Co?
-Usiądź na mnie. – poprosił Niall
-CO?
-Nie bój się, nie jestem tobą zainteresowany. Musimy
zapiąć walizkę Lily i potrzebujemy do
tego dużego ciężaru.
Zayn rozglądnął się po pokoju po czym, niepewnie stawiając
kroki, podszedł do przyjaciela i usiadł na nim. Liliane kucnęła przy nich i
zaczęła zasuwać zamek.
-Nogi do góry panowie.
-Jeszcze czego.
-Nie marudź Niall.
W końcu udało się dopiąć walizkę. Dziewczyna podniosła się z
podłogi i otrzepała kolana.
-Już? – spytał blondyn
-Prawie. – szepnęła grzebiąc w kieszeni. Wyciągnęła z niej
telefon. Pstryknęła im zdjęcie, po czym szeroko się uśmiechnęła chowając go z
powrotem.
-Okej, dzięki. Będę miała pamiątkę haha
-Bardzo śmieszne. – burknął oburzony Niall
*****
-Gdzie jest Harry? Za chwilę musimy wyjeżdżać! – krzyknął Liam
pakując walizki do vana
-Musiał wyjść. Wróci za kilka minut. Ash mogę cię na chwilę
prosić? – spytał Lou
-Pewnie. – odpowiedziała dziewczyna podążając za przyjacielem
-Chodzi o to- zaczął Louis zatrzymując się w pewnej
odległości od auta- że... Kurde, nie wiem jak ci to powiedzieć.
-Jak najszybciej. Trochę się spieszymy – zaśmiała się Ashley
-Harry jest właśnie u Niny. Od niedawna są razem, więc
poszedł się pożegnać. Nie chciałem ci o tym mówić, bo jest mi cholernie ciężko
patrzyć na ciebie, gdy jesteś w takim stanie, wiesz? Uznałem jednak, że lepiej
będzie jak dowiesz się tego ode mnie niż z jakiejś gazety. Przykro mi.
Ash zaniemówiła. Zrobiło jej się słabo. Nie wiedziała co ma zrobić, jak się zachować. Przecież
właśnie jadą na wakacje, które tak wspaniale się zapowiadały. Ta wiadomość
zniszczyła dosłownie wszystko. Nie winiła Louisa. Nie mogłaby, on nic nie
zrobił. Powiedział jej tylko to, co musiała wiedzieć. Wręcz przeciwnie, była mu
wdzięczna. Teraz wiedziała na czym stoi. Nieważne co czuje do Harry’ego. On jest
już zajęty. Przez Ninę. Nic z tym nie
może zrobić. Nic.
-Lou?- wyszeptała podnosząc wzrok na twarz chłopaka. Louis
zauważył, że jej oczy są pełne łez, które starała się powstrzymać przez wypłynięciem na blade policzki.
-Hmm?
-Mogę się do ciebie przytulić?
-Pewnie, że tak głuptasie. – odrzekł przyciągając ją do
siebie.
**********
No i dotrwaliśmy do 7 rozdziału. Mamy nadzieję, że zdobędziemy więcej komentarzy niż pod poprzednią notką. Nie wiemy kiedy pojawi się następny rozdział. Zbliża się koniec wakacji, więc staramy się jak najlepiej wykorzystać ten wolny czas. Oczywiście zachęcamy do komentowania i polecania bloga. Do napisania :)
**********
No i dotrwaliśmy do 7 rozdziału. Mamy nadzieję, że zdobędziemy więcej komentarzy niż pod poprzednią notką. Nie wiemy kiedy pojawi się następny rozdział. Zbliża się koniec wakacji, więc staramy się jak najlepiej wykorzystać ten wolny czas. Oczywiście zachęcamy do komentowania i polecania bloga. Do napisania :)
23:23 ;p
OdpowiedzUsuńok więc jestem pierwsza? żądzę ;p rozdział zajefajny :*
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego, mam nadzieję, że szybko się pojawi ;p
ogólnie pozdrawiam i życzę miłych wakacji a w zasadzie ich zakończenia :*
~Olaaa
świetneee !
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, co nie jest dla mnie zaskoczeniem ;) To opowiadanie robi się coraz ciekawsze z każdym kolejnym rozdziałem. Czekam na rozwinięcie wątku Lily i Zayn'a. xx
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział. Musisz pisać dalej.
OdpowiedzUsuńO co chodzi z Zayn'em?
Co będzie z Ash i Harrym...
a może ona bedzie z Lou
Nie mogę się doczekac następnego rozdzialu
tak jak już wspominałyśmy w najnowszej notce możecie zadawać pytania bohaterom. Mogą one dotyczyć dosłownie wszystkiego, od ulubionego koloru do rozmiaru buta. Jeśli nie rozumiecie o co chodzi podajemy przykład:
Usuń*Pytanie do Harry'ego: Czujesz coś do Ashley?*
no i my odpisujemy wam jako Harry. Rozumiecie? :)
Więc pytanie do Harrego: Co czujesz do Ashley?
Usuńpytanie do Zayna: Czy czujesz coś poważnego do Lily?
Harry: Przyjaźnimy się.
UsuńZayn: Zależy jakie uczucie uważasz za poważne.
supeerr! ;D ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, strasznie szkoda mi Ashley, zakochała się w Harrym, biedna. Ale dobrze, że ma taką siostrę jak Lily i takiego przyjaciela jak Lou. Jestem tylko ciekawa, o co tak właściwie chodzi z Zaynem, wydaje się taki jakiś tajemniczy...
OdpowiedzUsuń+ Mam do Was małą prośbę. Proszę, nie informujcie mnie o nowych rozdziałach na moim blogu, mam Waszego bloga w obserwowanych, więc kiedy dodacie nowy rozdział to mi się wyświetli i możecie być pewne, że go przeczytam.
Pozdrawiam x
http://i-wanna-die-in-your-arms.blogspot.com/
w takim razie LOU! czy podoba Ci sie Ashley? Tylko dobrze się zastanów! :)
OdpowiedzUsuńp.s. uważam, że moglibyscie być razem...:p
Louis: Hmm powiem tak,Ash jest wspaniałą i piękną kobietą jednak jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nie czuję do niej niczego więcej i jestem pewien, że jej uczucia wobec mnie też są czysto przyjacielskie. Wydaję mi się, że w takim przypadku nie warto angażować się w coś większego i tym samym niszczyć naszą przyjaźń, ponieważ jestem prawie pewny, że nic by z tego nie wyszło ;)
Usuńhahha ok Lou wierze Ci i bardzo dziękuję za odpowiedź, w takim razie teraz zapytam Ash co o tym sądzi! Ashley, myślisz, że z Louisem mogło by połączyć coś więcej niż przyjaźń? Uważam, że stworzylibyście bardzo ładną parę! <- Louis dobrze się zastanów! :D
OdpowiedzUsuńAshley: Naprawdę tak uważasz? W sumie to... też mi się tak wydaję. Czasem wyobrażam sobie daleką przyszłość, w której Louis występuje jako mój partner (mam nadzieję, że się o tym nie dowie, nieźle by się wystraszył haha) jednak potem przypominam sobie, że przecież on jest gwiazdą do której wzdychają miliony nastolatek i jakoś ten pomysł wyparowuje z mojej głowy. Louis jest świetnym przyjacielem i niech tak pozostanie. Może los kiedyś sprawi, że będziemy razem, kto wie ;)
UsuńLou:oh Lou ty głupku! Nawet nie wiesz co tracisz!!!
OdpowiedzUsuńAsh: To, że jest gwiazdą nie ma znaczenia. W końcu zakochujesz się w normalnym chłopaku, a nie w gwieździe pop-u! Uważam, że powinnaś odpuścić sobie Harrego...ten chłopak nie raz złamałby Ci serce! spróbuj zbliżyć się do Lou. To naprawdę cudowny chłopak :) Bierz sprawy w swoje ręce dziewczyno! I kuj żelazo póki gorące! Może niedługo Lou spotka inną dziewczynę? A ty będziesz sobie pluła w brodę,że nigdy nie spróbowałaś...
p.s. kiedy nowy rozdział? :D
Madeline :) xx
Ashley: Czemu miałabym odpuścić sobie Harry'ego? Przecież ja nic do niego nie czuję... Przyjaźnimy się i tyle. Poza tym on jest z Niną, prawda? To jest jego życie i nie mogę się w nie wtrącać. A co do Louisa, na razie niech zostanie tak jak jest.
UsuńLouis: Możliwe.
Usuńnowy rozdział pojawi się jak N. zepnie swój seksowny tyłeczek i go napisze ;)
UsuńLou: A jak byś zareagował gdybym(oczywiście czysto teoretycznie) powiedziała, że Ashley jest tobą zainteresowana w inny sposób niż myślisz? Dałbyś jej szansę?!
OdpowiedzUsuńMadeline Xx
Louis: W inny sposób? Czyli jaki?
UsuńLou: w taki..czyli, że na przykład podobasz się jej, ale jest zbyt nieśmiała by umówić się z Tobą na randkę...by po prostu się do ciebie zbliżyć...
OdpowiedzUsuńhaha ok. będę czekać! :D i muszę przyznać Wam rację. zadawanie pytań bohaterów to genialny pomysł! :)
madeline
Louis: Ash na pewno nie chce się ze mną umówić! Skąd ci to przyszło do głowy? Łączą nas tylko przyjacielskie stosunki. Poza tym jestem prawie pewien, że jej serce należy już do kogoś innego.
OdpowiedzUsuńzaciągnęłyśmy ten pomysł z innych blogów, ale cieszymy się, że przypadł wam do gustu. Oczywiście chłopcy czekają na więcej pytań ;)
OdpowiedzUsuńLou; no cóż...jesteś zaślepiony LouLou...szkoda, że nie chcesz spróbować..pierwsza ranka to w końcu nie ślub! nie masz nic do stracenia, ale to tylko twoja decyzja co z tym zrobisz. Mam nadzieje, że kiedyś przejrzysz na oczy :) poza tym nie wierzę w przyjaźń damsko-męską :D I uwierz mi, jej serce jest nadal wolne..
OdpowiedzUsuńHazza: co myślisz o Ashley? :)
p.s. mam nadzieję, że was za bardzo nie męczę tymi pytaniami! jeśli tak to już przestaję :p :)
Louis: Czemu usilnie próbujesz nas zeswatać? Mam do stracenia dużo więcej niż ci się wydaje złotko.
OdpowiedzUsuńHarry: Umm Ash jest świetną dziewczyną. Uwielbiam przebywać w jej towarzystwie.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że odpowiedzi na pytania są dopiero teraz, ale cała siódemka była zmęczona po ciężkim dniu i szybko poszła do łóżka ;) Nie męczysz nas! Wręcz przeciwnie, czekamy na więcej pytań :D
OdpowiedzUsuńZayn dla czemu zachowujesz się tak tajemniczo? Powiedz mi tez co czujesz do Lily i czy w ogóle coś czujesz?
OdpowiedzUsuńZayn: Wolałbym nie rozmawiać na ten temat. To moja prywatna sprawa.
UsuńLou: nie chce was zeswatać na siłę. Powtórzę po raz kolejny: ładna byłaby z was para, ale nic na siłę :) zadecyduj sam haha złotko? naprawdę? haha, nie masz nic do stracenia babe! <3
OdpowiedzUsuńHazza: dzięki za odpowiedź, a jak układa ci się z Niną? :)
Zayn: otaczają cię najbliżsi przyjaciele, dlaczego nie chce się dla nich otworzyć? :(
Madeline
Louis: Powtórzę po raz kolejny, mam dużo do stracenia. Bardzo dużo. Nie warto ryzykować, przynajmniej nie teraz.
UsuńHarry: Z Niną? Między nami wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Zayn: Doceniam to, że mam takich przyjaciół jednak czasem mam ochotę pobyć sam. Nie muszą wiedzieć o wszystkich moich sekretach.
UsuńLou: hahaha nie bądź na mnie zły!!! Działałam w dobrej wierze haha. Nie denerwuj się :D
OdpowiedzUsuńHazza: dzięki za szczerość
p.s. no cóż chyba wyczerpałam temat. lou jest nieugięty haha. czekam w takim razie na rozwój waszej wyobraźni dziewczyny :)
powodzenia i czekam na nexta xx
Madeline
Louis: Nie jestem zły. Przynajmniej nie na ciebie.
UsuńHarry: Nie ma za co kochana.
No niestety, nic na to nie poradzimy haha okej, postaramy się wyskrobać nowy rozdział jak najszybciej ;)
Działajcie, działajcie, bo kurcze, wciągnęłam się ! <3 Bardzo dobre opowiadanie ;** A pytania też fajny pomysł, aczkolwiek, nie potrafię nic wymyślić :P
OdpowiedzUsuń