Translate

wtorek, 3 kwietnia 2012

Drugi

***kilka dni później***
- O której przyjadą chłopcy? - zapytała Ash krojąc cebule
- Powinni być o 16, ale wiesz jakie są korki. - odrzekła Vicky
- No wiem, wiem. Zjemy w ogrodzie czy w jadalni?
- W ogrodzie. Jest ładna pogoda, więc możemy to wykorzystać. Zabierz talerze i rozłóż je na stole dobrze?
Weź do pomocy siostrę.
- Poradzę sobie sama. - odpowiedziała Ashley lekko się uśmiechając. Wyciągnęła z szafek talerze oraz sztućce, wzięła je i wyszła na zewnątrz. Od razu skierowała się w stronę altanki. Weszła do środka, położyła wszystko na stole i wróciła do domu po szklanki. W końcu każda rzecz znalazła swoje miejsce.
- Po co to układasz? - usłyszała i mimowolnie podniosła głowę. Na balkonie siedziała Lily.
- Będziemy miały gości, nie pamiętasz?
- Tylko mi nie mów, że...
- Tak, chłopcy przyjeżdżają do nas na weekend. Mogłabyś wreszcie stamtąd zejść i mi pomóc?
- Fuck. Zupełnie o tym zapomniałam. Nigdzie nie schodzę. Dobrze sobie radzisz.
- No nie bądź taka. Oni wcale nie są tacy źli. I tak będziesz musiała z nami zjeść, więc lepiej zejdź teraz. 
- Zawołaj mnie jak już wszystko będzie gotowe. - powiedziała Lily wychodząc z balkonu
**********
Lil właśnie brała prysznic, gdy nagle usłyszała dźwięk przychodzącego sms-a. Spłukała z siebie mydło, zakręciła wodę i wyszła obkręcając się w ręcznik. Podniosła telefon i przeczytała:
Chłopcy już są. Schodź na dół.
Dziewczyna wysuszyła włosy i związała je w luźnego kłosa. Rzęsy musnęła tuszem, założyła bieliznę i poszła do garderoby. Wybrała krótkie jeansowe spodenki z ćwiekami i czarną koszulkę oversize. Przygotowany strój założyła na siebie, telefon wsunęła do kieszeni i chcąc nie chcąc zeszła do kuchni.
- Cześć kochanie. Dobrze, że już jesteś, zaniesiesz te soki na stół? - zapytała Vicky
- Yhmy – mruknęła Lil biorąc do ręki 3 kartony. Wyszła do ogrodu i ruszyła w stronę drewnianej altanki. Ashley już tam siedziała. Oczywiście w towarzystwie 5 chłopców. Na widok Lily Zayn zerwał się i podbiegł do niej.
- Hej, daj pomogę ci. - powiedział próbując wziąć od niej sok.
- Dam sobie radę – mruknęła dziewczyna
- No daj. - odrzekł i zabrał jej dwa kartony
W końcu wszyscy zasiedli przy stole i zajadli się wspaniałymi potrawami przygotowanymi przez Vicky. Harry przez cały czas rozmawiał z Ashley. Na początku dziewczyna, nie wiedząc czemu, była zestresowana, jednak rozluźniła się i pogrążyła w rozmowie z Hazzą.
Wyglądało na to, że każdy dobrze się bawił. Jedynie Liliane, która siedziała pomiędzy Niallem a Zaynem, jakby oderwała się od rzeczywistości. Z nikim nie rozmawiała i tępo wpatrywała się w przestrzeń.
- Ziemia do Lily – usłyszała i ujrzała jak ktoś do niej macha – O czym tak myślisz? - zapytała Vicky
- O niczym.
- Mam do ciebie prośbę. Skoczyłabyś na zakupy? Skończyło się pieczywo a przecież musimy coś zjeść na kolację.
- A Ash?
- Co z nią?
- Ona nie może?
- Przecież nie ma prawa jazdy. Poza tym jest zajęta rozmową z Harrym.
Ashley na dźwięk swojego imienia obróciła się w stronę matki, szeroko się uśmiechnęła i wróciła do konwersacji.
- Muszę?
- Tak. Weź sobie któregoś z chłopców, żeby pomógł ci nieść.
- Ja mogę iść – zgłosił się Zayn
- Nie trzeba. Poradzę sobie sama – mruknęła Lil podnosząc się z krzesła.
- Idź z nią Zayn. Jeszcze się zgubi – odrzekła Vicky szeroko się uśmiechając
- Ha ha ha, ale śmieszne.
- Nie złość się. Chodźcie do kuchni. Zrobię wam listę.
Cała 3 podniosła się z krzeseł i ruszyła w stronę domu. Lily i Zayn usiedli przy stole a mama sióstr wyciągnęła notes oraz długopis i zaczęła robić listę zakupów.
- Masz – powiedziała po chwili wręczając córce kartkę oraz pieniądze – Uważajcie na siebie
- Nie jesteśmy dziećmi – mruknęła Lil wychodząc z kuchni. Na stopy wsunęła czarne conversy, zabrała kluczyki i wyszła. Poszła w stronę czarnego range rovera, który stał na podjeździe. Usiadła na miejscu kierowcy a Zayn obok niej. Włożyła kluczyk do stacyjki, przekręciła go i odpaliła silnik. Ruszyli...
********** 
Po kilkunastu minutach niezręcznej ciszy dotarli na miejsce. Oczywiście Zayn próbował zacząć rozmowę, jednak Lily nie miała na to ochoty. Wysiedli z auta i weszli do dużego supermarketu.
Brunet wziął wózek i podążał za dziewczyną, która ciągle wrzucała coś do koszyka.
- Mleko – szepnęła pod nosem patrząc w kartkę
- UWA – zaczął chłopak jednak było już za późno. Lil poślizgnęła się na kałuży wody i zaliczyła tak zwaną glebę.
- Hahahahahaha – śmiał się Zayn
Wkurzona dziewczyna chciała wstać jednak ciągle się ślizgała.
- Wstawaj – powiedział brunet wyciągając do niej dłonie – No daj, pomogę ci.
Lily zastanowiła się chwile i w końcu podała mu ręce. Podniosła się i otrzepała.
- Dzięki – mruknęła odwracając wzrok. Byleby nie patrzeć w jego czekoladowe, błyszczące oczy.
- Nie ma za co – odrzekł Zayn szeroko się uśmiechając – Idziemy po to mleko?
********** 
W tym samym czasie Ashley i Harry sprzątali po obiedzie. Znali się dość krótko, ale lubili spędzać ze sobą czas. Zawsze znaleźli jakiś ciekawy temat do rozmów. Haz onieśmielał Ash. Nie mogła ukryć dwóch czerwonych plamek, które ciągle wchodziły na jej policzki. 
W końcu wszystkie naczynia znalazły się w zmywarce. Ashley i Harry dołączyli do Louisa, Nialla oraz Vicky, którzy oglądali telewizje. 
- Dziękuję za pomoc przy sprzątaniu – rzekła mama dziewczyn szeroko się uśmiechając
- Nie ma za co. To my dziękujemy za zaproszenie i pyszny obiad. - odpowiedział Harry
- Oj tam. Lily i Zayn już przyjechali?
- Nie. Jeszcze ich nie ma, ale pewnie za chwilę wrócą. - odrzekła Ashley siadając obok Lou
- Mam nadzieję... - mruknęła Vicky – A właśnie. Zapomniałabym. Jutro muszę jechać do miasta. Mam wiele spraw do załatwienia. Wrócę wieczorem. Poradzicie sobie?
- Tak. Nie martw się. 
********** 
- Mamy już wszystko? - zapytał Zayn
Lily tylko kiwnęła głową i ruszyła w stronę kas. W końcu wyszli z supermarketu obładowani siatkami. Zakupy włożyli do bagażnika. Zajęli swoje miejsca i wrócili do domu.
Niall wybiegł aby pomóc im w noszeniu. Położyli wszystko w kuchni na stole i zaczęli to rozpakowywać.
- Kupiliście mleko? - zapytała Vicky wchodząc do pomieszczenia
- Tak – odpowiedział Zayn cicho chichocząc
- Coś się stało?
- Co? Nie, nic. Wszystko w porządku. - odrzekła Lily krzywo patrząc się na bruneta. 
Schowała makaron do szafki i ruszyła w stronę schodów.
- Gdzie idziesz? - zapytała ją matka
- Do siebie.
- Pomożesz mi potem przygotować pokoje?
- Umm...
- Bardzo cię proszę.
- No dobra. Zawołasz mnie?
- Tak. - odrzekła Vicky szeroko się uśmiechając
Po chwili Lily była już w swoim pokoju. Podłączyła telefon do ładowania, zabrała książkę oraz paczkę papierosów i wyszła z pomieszczenia. Zamknęła je na klucz i weszła na balkon. Usiadła przy stoliku, otworzyła książkę na 243 stronie, odpaliła papierosa, zaciągnęła się i zaczęła czytać.
- LILY! - usłyszała i podniosła głowę. Na początku się zdziwiła. Było już ciemno, a ona nawet tego nie zauważyła. To niesamowite jak książka potrafi wciągnąć.
- JUŻ IDĘ! - krzyknęła podnosząc się. Po drodze wrzuciła powieść oraz papierosy do pokoju.
- Gdzie jesteś? - zapytała zaglądając do kuchni. Z daleka zobaczyła, że czwórka chłopców ogląda telewizje.
- W schowku!
Od razu ruszyła w tamtą stronę. Na miejscu spotkała matkę i Ash, które przygotowywały pościel.
- Wystarczy pościelić im łóżka. - powiedziała Vicky
- Ile pokoi zajmą?
- Tylko dwa. W jednym Louis i Harry, a w drugim reszta. Lily ty weź to – wskazała na poduszki oraz kołdry – i pościel Liamowi, Niallowi oraz Zaynowi, dobrze?
- A nie mogę...
- Nie. - odrzekła Ashley szeroko się uśmiechając
- Świnia – mruknęła Lil
- Też cię kocham siostrzyczko – krzyknęła szatynka wybiegając z pomieszczenia. Liliane podniosła trzy komplety pościeli i ruszyła po schodach lekko się przy tym chwiejąc.
W końcu dotarła pod pokój, który miała zajmować część chłopców. Otworzyła drzwi łokciem i weszła do środka. Światło było zaświecone, jednak zajęta Lily nie zwróciła na to uwagi. Położyła wszystko na puszystym dywanie i zaczęła ścielić jedno z łóżek. Nagle usłyszała za sobą dziwny dźwięk. Mimowolnie się obróciła i zobaczyła Zayna wychodzącego z łazienki.
- Co ty tu robisz? - spytał chłopak
- Ścielę wam łóżka nie widać?
- Zostaw to. Później się tym zajmę.
Dziewczyna nie odpowiedziała. Podniosła prześcieradło i rozłożyła je na łóżku.
- Przecież... - zaczął Zayn jednak Lily przerwała mu
- Nie to nie - powiedziała i szybkim krokiem wyszła z pomieszczenia. Od razu ruszyła w stronę swojego pokoju. Otworzyła go i weszła do środka. Sprawdziła czy nie ma jakichś nowych wiadomości na facebooku, potem wzięła piżamę i poszła do łazienki. Chciała napuścić wodę do wanny jednak coś było nie tak. Gdy próbowała przekręcić kurek z rur można było usłyszeć dziwne bulgoczące dźwięki. Na dodatek woda nie chciała wypłynąć. Lil zdenerwowała się i uznała, że musi skorzystać z innej łazienki. Zabrała najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyła do pomieszczenia w którym mogłaby wziąć długą relaksującą kąpiel. Po chwili już leżała w wannie wypełnionej po brzegi ciepłą wodą. Wzięła do ręki jedną ze swoich ulubionych książek i zaczęła czytać. Mijały minuty... w końcu dziewczyna umyła się i wyszła z wanny. Właśnie obkręcała się ręcznikiem, gdy nagle drzwi od łazienki otworzyły się.
- ZAJĘTE!
- Sory! - krzyknął Liam przymykając oczy. Na jego twarzy momentalnie pojawiły się rumieńce. Wycofał się zamykając za sobą drzwi.
- Zero prywatności - mruknęła pod nosem rozzłoszczona Lily. Wzięła do ręki szczotkę i zabrała się za rozczesywanie włosów. Nie minęło 20 minut a ona już schodziła do kuchni.
Nalała sobie soku i usiadła przy stole. Była wściekła. Dość, że jacyś gwiazdorzy kręcą się po jej domu to na dodatek wchodzą jej do łazienki.
Po chwili dołączyła do niej matka, która zaczęła robić kolację.
- Pomożesz mi? - zapytała Vicky
- A co mam zrobić? 
- Możesz posmarować te bułki masłem, a potem pokroić pomidory. 
Dziewczyna kiwnęła głową i zabrała się do pracy. Ashley i Louis rozkładali talerze a reszta chłopców oglądała telewizje.
- Opowiedz mi coś o sobie. - powiedział Lou lekko się uśmiechając
- A co chcesz wiedzieć dokładnie? - odparła Ashley
- No nie wiem... Co lubisz robić?
- Rysować.
- Oo to fajnie. Pokażesz mi kiedyś swoje prace?
- Ale to są tylko takie bazgroły. Nie mam jakiegoś szczególnego talentu. Po prostu czasem lubię coś sobie namalować.
- Jakoś nie chce mi się wierzyć.
Dziewczyna nie odpowiedziała, lekko się uśmiechnęła i kontynuowała wcześniej przerwaną pracę.
W końcu wszystko było gotowe i cała ósemka zasiadła do stołu. Ash i Lou zawzięcie o czymś rozmawiali ciągle się przy tym śmiejąc. Po chwili odezwała się Vicky.
- Wy teraz nagrywacie płytę prawda? - spytała zwracając się do Zayna
- Tak. - odpowiedział brunet
- A gdzie dokładnie mieszkacie?
- W hotelu, w sumie niedaleko was.
- Codziennie dojeżdżacie do studia?
- No niestety tak. Nie mamy innego wyjścia.
- No to może zamieszkacie z nami?
"BRZDĘK" Lily wypuściła z rąk widelec, zamarła i popatrzyła na matkę szeroko otwierając oczy.


********
Prosze, dwójeczka już jest! :D
Jeżeli chcecie być informowane o nowych rozdziałach możecie podawać swoje twittery w komentarzach :)
Mamy nadzieję, że rozdział się podoba. Liczymy na chociaż kilka komentarzy. Jeżeli przeczytacie rozdział to proooosimy bardzo o skomentowanie, cokolwiek. Dziękujemy za tak dużą ilość wejść i za komentarze pod poprzednim rozdziałem :) xx

17 komentarzy:

  1. Fajny rozdział, podoba mi się postać Lily. Jest taka 'niedostępna'. I to właśnie jest to. Pokazujecie, że bohaterka nie musi od razu kleić się do chłopców ;) Jednak mam nadzieję, że Lil otworzy się na Zayna... Czekam na następny!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Omnomnom fajne, fajne :D I tak końcówka najlepsza ^^ Sorry, ale dzisiaj się nie rozpiszę, bo nie mam czasu, może następnym razem ;)
    Czekam na nn! xx

    [http://holdmetight-vick.blogspot.co.uk/]
    [http://xeverlastinglovex.blogspot.co.uk/]

    OdpowiedzUsuń
  3. super strasznie mi się podoba,ciekawe jak Lily zareaguje na to,że będą razem mieszkac :D czekam na następny i zapraszam do siebie http://loveinonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo kto by nie chcial mieszkac z 1D?! XD robi sie coraz ciekawiej. Czekam na next'a :-) @OliviaaLoves1D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super !!! Ja odwiedzam codziennie bloga i patrzę czy są rozdziały :) Super :) Naprawdę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę dodaj nst. część bardzo mnie to zaciekawiło :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodawaj następny !!! :)
    http://dont-leave-me-any-more.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. genialne :) prawie się posikałam ze śmiechu z ostatniego zdania :p czekam na kolejny rozdział i zapraszam do sb :p:p:p

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no po prostu świetnie :D Dodawaj następny bo wszyscy czekają :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super blog i świetny rozdział ! Będę zaglądać tu codziennie !
    Czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Zarąbisty blog pisz dalej, nie moge się doczeać natępnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy dodasz następny ? Już się nie mogę doczekać ! Strasznie podoba mi się ta historia. Czekam z neicierpliwością !

    OdpowiedzUsuń
  13. ŚWIETNY ! DODAWAJ SZYBKO BO CZEKAMY :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pisz szybiej <3
    Jestem uzależniona od waszego bloga ! Jestem tu codziennie i boli mnie to, że jeszcze nie dodałyście ;< Czekam na 3 !

    OdpowiedzUsuń
  15. Napiszcie coś jeszcze proszę :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Już strasznie długo czekam i jestem zniecierpliwiona :< Kiedy coś dodacie ?

    OdpowiedzUsuń