Translate

sobota, 6 października 2012

Ósmy."Bezbarwnie.Beznamiętnie.Bez Ciebie."



***dwa dni później***
Burza.
Czarny motor poruszający się po śliskim asfalcie.
Młody kierowca, który nie zwracając uwagi na licznik wskazujący prędkość z jaką się porusza, pędzi do swojej ukochanej.
Pusta droga, zero lamp, wokół las.
Zastanawiasz się co dalej?
-Lil...
Na drodze jest coraz niebezpiecznej, ale on się tym nie przejmuje. Przecież czeka na niego ukochana, prawda?
Jest już spóźniony, więc przyspiesza.
A co jeśli, znudzona oczekiwaniem, wyjdzie z domu sama? Coś mogłoby się jej stać.
Powoli zaczynają dręczyć go wyrzuty sumienia. Nie lubiła jak szybko jeździł, bała się o niego, tak bardzo się bała...
-Lily...
Zwierzę przebiegające przez jego pas...
Gwałtowne hamowanie, pisk opon.
HUK.
Hałas towarzyszący uruchomionemu motorowi.
Powoli zanikający oddech, ostatnie łzy spływające po policzkach.
 „Przepraszam kochanie...”
‘A potem drgnął lekko i znieruchomiał, a jego oczy były już tylko wielkimi, szklistymi kulami pocętkowanymi odbiciem gwiazd, które przestał widzieć’.

This is how an angel dies
Blame it on my own sick pride
Blame it on my A.D.D baby
-LILY!
Dziewczyna gwałtownie podniosła się na łóżku. Oblał ją zimny pot, a po jej policzkach spływały łzy. Dopiero po chwili zauważyła, że na dworze jest już dość jasno, a obok niej stoją wystraszeni chłopcy.
-Co wy tu robicie? – spytała ścierając dłońmi łzy.
-Krzyczałaś przez sen.-oznajmił Niall .
-Nie mogliśmy cię obudzić. –dodał Harry.
-Co mówiłam?
-Nic konkretnego. Najpierw krzyczałaś a potem się rozpłakałaś. – odrzekł Liam.
Liliane wyskoczyła się z łóżka, minęła otępiałych chłopców i ruszyła w stronę łazienki. Gdy była już w środku, zamknęła za sobą drzwi. Weszła pod prysznic, odkręciła wodę i powoli osuwając się po chłodnej, wyłożonej kafelkami ścianie, zaczęła płakać. Gorące łzy ginęły między kroplami zimnej wody spływającej po jej policzkach. Nie czuła niczego więcej oprócz bólu, który rozrywał jej klatkę piersiową. Siedziała i płakała. Co innego jej pozostało? Do przeszłości nie da się wrócić. Nie można odwrócić niektórych wydarzeń. Najwidoczniej tak musiało być. 

don't be scared
you'll never change what’s been and gone
Puk, puk.
-Lily, mogę wejść? – usłyszała zza drzwi.
Nic. Zero jakiejkolwiek reakcji.
-Lily!-pukanie nasilało się.
„Jednak ona siedziała dalej, trzymając dłoń przy swoich ustach i zagłuszając rozum szybko walącym sercem oraz wspomnieniami przelatującymi jej przez głowę jak niedokończona klisza za szybko wyjęta z aparatu.”
-Lily, otwórz te pieprzone drzwi! 
Dziewczyna drgnęła. Zamrugała oczami strzepując z rzęs ostatnie łzy. Podniosła się z ziemi i zakręciła wodę. Mozolnie krocząc po posadzce wreszcie dotarła do drzwi.Odkluczyła zamek.
- No nareszcie!- krzyknął Niall ciągnąc za klamkę. Widząc Lily w przemoczonych ubraniach i mokrych włosach, zamarł. W końcu otrząsnął się i wyciągając ręce, mocno ją do siebie przytulił. Liliane przez chwilę stała nieruchomo po czym delikatnie objęła go w pasie. Poczuła bijące od niego ciepło. Brakowało jej tego.
-Jesteś cała mokra. – mruknął blondyn spoglądając na nią z góry. – Poczekaj tutaj, zaraz przyniosę ci jakieś ubrania.
*****
-Idziesz z nami nad jezioro? – spytał Niall wchodząc do pokoju dziewczyn.
-Teraz?- odpowiedziała Lily podnosząc się z łóżka.
-Za jakieś 10 minut.
-No to okej, tylko się przebiorę.
Chłopak nieznacznie kiwnął głową i opuścił pomieszczenie. Liliane wyciągnęła z szafy strój kąpielowy i ubrała go w łazience. Do torby włożyła najpotrzebniejsze rzeczy, na nos nasunęła okulary i wyszła przed domek niosąc pod pachą zwinięty ręcznik. Po chwili dołączyli do niej Zayn oraz Louis, którzy nieśli w rękach, napompowane już, materace.
-Będziecie na tym pływać? – zapytała Ashley zatrzymując się koło siostry.
-Tak. – odrzekł uradowany Louis.
W końcu wszyscy byli już gotowi i cała siódemka ruszyła w stronę jeziora. Droga nie była zbt długa, więc na miejsce dotarli po niecałych 20 minutach.
Rozłożyli koce na piasku i usiedli na nich. Zayn oraz Louis porwali materace i pobiegli do wody, Harry słuchał muzyki, a pozostała czwórka grała w karty. Po jakimś czasie chłopcy znudzili się pływaniem na materacach i odstąpili je dziewczynom. Ashley delikatnie położyła się na jednym z nich, bojąc się, że wpadnie do zimnej, jak dla jej ogrzanego ciała, wody. Przy pomocy rąk oddaliła się od brzegu i przymykając powieki próbowała się odprężyć. Po jakimś czasie poczuła, że jej materac ugina się pod jakimś ciężarem. Otwarła oczy i ujrzała przed sobą uśmiechniętego Hazze, który złożył ręce na śliskim materiale i oparł na nich głowę.  
-Przestraszyłem cię?
-Trochę.
-Przepraszam.
-Nic się nie stało. – odpowiedziała dziewczyna ponownie zamykając oczy.
*****
 -Ja już będę się powoli zbierać. – mruknęła Ashley podnosząc się z koca.
-Czemu?- spytała zdziwiona Lily.
-Umówiłam się z Tomem.
-Znowu? Przecież wczoraj się widzieliście.
-To nie znaczy, że dzisiaj nie możemy. On za niedługo wyjeżdża, więc chcemy trochę ze sobą pobyć.
-Jesteście razem?
-Będę koło 23. – odpowiedziała Ashley ignorując pytanie siostry.
-Uważaj na siebie.
-Okej. Do zobaczenia.
*****
Przyjaciele siedzieli w salonie oglądając jakiś nudny horror w telewizji. Brakowało Ashley, która wciąż nie wróciła ze spotkania z Tomem. Było już grubo po 23, więc Lily powoli zaczynała się denerwować. Co jakiś czas nerwowo zerkała na drzwi oczekując, że nagle się otworzą ukazując jej siostrę, całą i zdrową.
-Lily...-zaczął Harry
-Tak?- odpowiedziała dziewczyna zwracając wzrok w jego stronę.
-Nie chcę panikować, ale Ash powinna być w domu od jakiejś godziny.
-Wiem... Może spróbuj do niej zadzwonić.
Chłopak wyciągnął telefon i szybko znalazł numer Ashley w kontaktach. Nacisnął zieloną słuchawkę i przystawił głośnik do ucha.
-Wyłączyła telefon.
-Kurwa, matka mnie zabije. – mruknęła Lily podnosząc się z fotela.
-Ej, spokojnie. Jeszcze nic się nie stało. Może rozładowała jej się komórka i nie wie która jest godzina? – odrzekł Liam.
-Nie, ona zawsze odbiera telefon.-sprzeciwiła się Liliane.
-Może po prostu chodźmy jej poszukać. – zaproponował Zayn.
-Chyba nie mamy innego wyjścia... Dobra, musimy się rozdzielić. Ja idę z Niallem, a wy róbcie co chcecie.
-Ja zostanę z Harrym w domu na wypadek gdyby się z wami minęła po drodze. Liam może iść z Zaynem.
-No to ustalone. Nie zapomnijcie zabrać ze sobą telefonów. – odpowiedziała Lily po czym wyszła z domku ciągnąc za sobą Nialla.
*****
-Sądzisz, że Ashley chodzi z tym całym Tomem? – spytał Harry.
-Nie wiem. Nawet jeśli tak, to nie jest nasza sprawa.
-Nic ci nie mówiła na ten temat? Przecież ciągle ze sobą rozmawiacie.
-Nie. Jeśli jesteś taki ciekawy to sam ją o to zapytaj.
-Nie... Mam nadzieję, że nic się jej nie stało.
-Była umówiona z Tomem, więc na pewno jest cała i zdrowa.
-Nie byłbym taki pewien. On jest jakiś podejrzany...
-Możesz mi powiedzieć o co tak właściwie ci chodzi?
-O nic. – odpowiedział chłopak wychodząc z kuchni.
*****
-Zabiję tą gówniarę.- mruknęła Lily pocierając odsłonięte ramiona w celu ogrzania ich.
-Masz.- powiedział Niall ściągając z siebie bluzę. Chciał podać ją dziewczynie, ale ona nie chciała jej przyjąć.
-Nie chcę. Będzie ci zimno.
-No bierz i nie marudź.
Lilianie po chwili zastanowienia niechętnie ją wzięła i założyła na siebie.
-Śmiesznie wyglądasz.- zaśmiał się Niall.
-Ha ha ha, bardzo zabawne. – odburknęła dziewczyna, jednak gdy spojrzała w dół sama zaczęła się śmiać.
-Ty się uśmiechasz.- zauważył Niall unosząc kąciki ust do góry.
-To dziwne?
-Szczerze? Tak haha. Jeszcze nigdy nie widziałem żebyś się uśmiechała.
-No to masz okazję.
-No tak... Poczekaj chwilę, telefon mi dzwoni. – odrzekł blondyn, po czym zaczął grzebać w kieszeni. W końcu wyciągnął go i odebrał połączenie.
-Halo? Tak? Okej, już wracamy. Na razie.
-Co jest?
-Zayn i Liam znaleźli Ashley i właśnie odprowadzą ją do domu.
*****
-Gdzie ona jest?!- krzyknęła Liliane wbiegając do domu.
-O co ci chodzi?- spytała Ashley wychodząc z kuchni.
-O co mi chodzi? Zaraz szlag mnie jasny trafi. Miałaś być przed 23, a jest już dawno po północy. Nie odbierałaś telefonu i nie dałaś żadnego znaku życia. Wszyscy zachodzili w głowę gdzie mogłaś pójść, szukaliśmy cię, a ty się jeszcze pytasz o co mi chodzi. Trzymajcie mnie, bo coś jej zaraz zrobię!
-Uspokój się do cholery! Przecież nic mi się nie stało! Żyję i stoję tutaj. Telefon mi się rozładował, więc nie miałam jak zadzwonić.
-No tak, przecież tak trudno było skorzystać z komórki tego całego Toma, tak? Do końca pobytu nigdzie bez nas nie wychodzisz. Możesz pożegnać się z nim przez telefon. Jeszcze jeden taki wybryk, a dzwonię do matki.
-Dziewczyn uspokójcie się...
-Zamknij się Harry.-zwróciła się do chłopaka, po czym krzyknęła do siostry.-Chyba sobie żartujesz! Nie zabronisz mi się z nim spotykać! Muszę oddać mu dzisiaj bluzę, bo z tego wszystkiego nawet o niej zapomniałam!
-Gówno mnie obchodzi co musisz mu oddać. Któreś z nas ją odniesie. Ty już nigdzie nie wychodzisz.
-Nienawidzę cię, rozumiesz?! NIENAWIDZĘ! Zazdroszczę Jamesowi, przynajmniej już nie musi się z tobą męczyć!
Liliane zamarła. Z niedowierzaniem patrzyła na siostrę. Nie spodziewała się po niej czegoś takiego. Do Ashley dopiero po chwili dotarło co powiedziała. Chciała się wytłumaczyć, przeprosić, cokolwiek, ale Lily nie było już w domku. 
**********
No i mamy ósemkę ;) Wydaję mi się, że będziecie miały po niej duży pytań do bohaterów, więc nie krępujcie się i je zadawajcie :D Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, ponieważ mam mnóstwo nauki i ciężko mi się z czymkolwiek wyrobić. Zachęcam do komentowania no i oczywiście zadawania pytań bohaterom. Przypominam, że odwiesiłam starego bloga KLIK tam też trwa character asks.
NIE DODAM NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU BEZ PRZYNAJMNIEJ 25 KOMENTARZY xx

33 komentarze:

  1. jeeeeeeeju *_______________*
    uwielbiam Twoje opowiadanie.
    dodawaj szybko następną część. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały rozdział , nie muszę czytać , widać po wyglądzie jak przejechałam paczadłami

    OdpowiedzUsuń
  3. $wietne , zapraszam do mnie na nowo otwartą stronkę gowno.pl , pełen wypas cię czeka tam

    OdpowiedzUsuń
  4. jak założyć konto na google.pl?

    OdpowiedzUsuń
  5. czemu ten blondynek ma nos jak kłos ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ty masz oczy jak gwiazdy, jedno wyżej, drugie niżej.

      Usuń
  6. JESTEM POD WRAŻENIEM TWOICH ZDOLNOŚCI PIŚMIENNICZYCH CEGŁO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja jestem pod wrażeniem twoich zdolności analfabetycznych klocu

      Usuń
  7. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !
    świetny rozdział <3
    Dzisiaj mam taki zły humor ale mi się poprawił jak przeczytałam.
    Mam pytanie do Ashley i Liliane :)
    Ash : Jesteś świadoma tego co zrobiłaś i co powiedziałaś ? Czy zamierzasz coś z tym zrobić ?
    Lily : Co czułaś, gdy usłyszałaś słowa swojej siostry ? Gdzie poszłaś i co miałaś zamiar zrobić. Jaki gości ci obecnie nastrój ?

    I jeszcze jedno pytanie. Kto taki mądry pisze te beznadziejne komentarze ? Anonimie ujawnij się : |

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ashley: Jestem świadoma tego co powiedziałam, trochę mi głupio, ale dalej jestem na nią zła. Lily nie jest moją matką, więc nie ma prawa mi rozkazywać. Jestem prawie dorosła i mogę robić to co chcę. Co mam niby zrobić? Czasu nie cofnę.
      Lily: Umm Ash dobrze wie w jakiej jestem sytuacji. Wydawało mi się, że mnie rozumie i nie będzie wyciągała starych brudów na wierzch. Najwyraźniej się myliłam, znowu. Obecnie jestem na nią wściekła i nie będę ukrywać, że jest mi trochę smutno.
      (nie mogę powiedzieć, gdzie Lily poszła, ponieważ o wszystkim dowiecie się w następnym rozdziale)
      A co do tych komentarzy to wiem kto je pisze i to są tylko żarty ;D

      Usuń
    2. dobrze ujawnię się , jestem skrytym fanem , osoby , która pisze tego bloga , nazywam się cegła i nigdy nie ujawnię swojego prawdziwego imienia ponieważ wstydzę się to ujawnić , nie wiem jaka by była reakcja , a rodział jest piękny mimo to że jestem przedstawicielem płci męskiej to naprawdę wzruszyłem się .

      Usuń
    3. niech ten głupi anonimek się ujawni , tylko Ci zaśmieca to tutaj ! ;)

      Usuń
  8. boskie!! czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. jak to czytam to coś mnie się dzieje! takie pięknę , że ja nie mogę . Chciałabym z tobą prowadzić Twój mikro blog , ale pewnei no cóż nie zgodzisz się .
    pozdrowienia z Torunia - Alicja

    OdpowiedzUsuń
  10. MAM POMYSŁ NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ , MOŻE SIE ZAINSPIRUJESZ ? a więc , któremuś z bohaterów stanie się coś niebezpiecznego , ewentualnie przepuklina i będą musieli go operować i pojadą do szpitala i tam zoperują go dwoje młodych lekarzy i anestozjolog Beata .
    pozdrawiam Alicja z Torunia

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawym wątkiem był by również fakt iż Zayn miał by romans z Beatą ( anestezjologiem ), w tej nagłej sytuacji życie Maksa i Alicji obróciło by się o trzysta sześćdziesiąt stopni . wreszcie mogli by być razem ! ale co na to doktor wanat ? orda?profesor jasiński ? nikt nie widział by jak potoczą się dalsze losy .
    a tak na koniec to powiem że to już nie jest śmieszne!
    Krzysztof ( były Alicji ) z Warszawy

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawe opowiadanie
    CHRUM

    OdpowiedzUsuń
  13. rewelacja .! czekam na kolejny . :D

    OdpowiedzUsuń
  14. człowieku pierwsze co przyszło mi do głowy po przeczytaniu tego to o k*rwa

    OdpowiedzUsuń
  15. cóż za fantastyczna praca , czy inspirowałaś się książką ziele na kraterze ? jest mega podobna ;) gratuluję 9 tys wejść na bloga ,
    LEOŚ

    OdpowiedzUsuń
  16. proszę dodaj coś więcej o Liamie. ;)

    a co do rozdziału to bardzo intrygujący, ciekawe co to za James...
    i kłótnia sióstr mi się podoba, może to dziwne, ale lubie sprzeczki między rodzeństwem, bo sama mam starszą siostrę i wiem co czuje Ash, ale rozumiem Lili dlaczego się tak zdenerwowała.... i mam nadzieję, że szybko sobie wybaczą. ;D
    pytanie do Liama, Nialla i Zayna " podoba Ci się Lily"
    Pozdrawiam i czekam na dalsze losy bohaterów. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niall: Uważam ją za bardzo dobrą koleżankę, prawie przyjaciółkę. Jest ładną dziewczyną, ale nie czuję do niej niczego więcej.
      Liam: Nie, gustuję w innych dziewczynach.
      Zayn: Od razu podoba, bardzo ją lubię mimo trudnego do zniesienia charakteru, który posiada. Cóż... tak, podoba mi się.

      Usuń
  17. Sail - Awolnation ♥

    Ash: Dlaczego jesteś zła na Lily skoro wiesz, że bardzo Cię kocha i się martwi ?

    Olaaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ashley: Ona mnie kocha? Nie byłabym tego taka pewna. Po prostu nienawidzę, gdy ktoś wtrąca się do mojego życia i zabrania mi czegoś. Niech zajmie się sobą i swoimi problemami.

      Usuń
    2. Ashley: Może z nią o tym porozmawiaj ? Na pewno dobrym pomysłem było wyrzucenie starych brudów ?

      Usuń
    3. Ashley: Umm może nie był to zbyt dobry pomysł. Nie zrobiłam tego specjalnie. Po prostu jakoś tak wyszło. Nie wiem czy Lily będzie chciała ze mną gadać. Przynajmniej nie teraz.

      Usuń
    4. Zawsze warto spróbować ;)

      Usuń
    5. Ashley: Nie do końca się z tobą zgadzam. Zależy od sytuacji, w której człowiek obecnie się znajduje.

      Usuń