Translate

wtorek, 17 kwietnia 2012

Trzeci

-Przepraszam- wyszeptała Lily i sięgnęła po widelca. Rozejrzała się po twarzach wszystkich, byli zdziwieni i patrzyli się na nią jak na idiotkę.- Boże, co?! Nikt nigdy nie widział jak widelec upada na ziemie- powiedziała podirytowana i wyszła z pokoju.
Nastała cisza. Ashley spojrzała na mamę pytającym wzrokiem. Vicky nie wiedziała jak ma się zachować, po twarzach chłopców można było zauważyć, że nie są zadowoleni z reakcji Lily. Każdy z nich miał spuszczoną głowę, jedynie Ash spojrzała na sufit i głośno westchnęła.
-To jak będzie?
-Umm, to chyba nie będzie najlepszy pomysł...- zaczął Liam
-To jest bardzo dobry pomysł. Jeżeli chodzi o Lily, nie przejmujcie się nią. Musi was lepiej poznać i wszystko będzie okej- uśmiechnęła się Vicky
-Właśnie, że nie. Słuchajcie, nie chcemy wam robić przykrości, ale nawet ślepy zauważy, że ona za nami nie przepada i wątpię czy kiedykolwiek zacznie. Plus, Vicky ciężko pracuje, jeżeli miałaby mieć na głowie jeszcze nas... To by był za duży kłopot- powiedział Louis.
Chłopcy spojrzeli na niego ze zdziwieniem. Chyba pierwszy raz Lou, ich wesoły, ciągle żartujący Lou był taki poważny. Ashley spojrzała na niego znaczącym wzrokiem.
-Lou, my mówimy całkiem serio. Dotąd nie miałyśmy żadnych chłopców w domu, więc taka odmiana dobrze nam zrobi- powiedziała cicho.
-Ale my nie jesteśmy bezdomni- zaśmiał się.
-To nie dlatego... Proszę- powiedziała błagalnym tonem szatynka.
-Zastanowimy się- wtrącił się Harry.
-No to dobrze- uśmiechnęła się Ashley na co Hazz odpowiedział tym samym. Dziewczyna zaczęła zbierać naczynia po skończonym posiłku
-Daj, pomogę ci- chłopak zabrał talerz swój i Zayna, który siedział obok. Podszedł do szatynki i stanął przed nią bardzo blisko, sięgając po naczynia, które trzymała w ręce. Spojrzał jej głęboko w oczy i uśmiechnął się szeroko. Ashley wpatrywała się w niego przez chwilę. Miał takie piękne oczy, że ciężko było od nich oderwać wzrok. A dodatkowo kiedy Harry się uśmiechał jego oczy szkliły się i błyszczały. Kiedy dziewczyna już myślała, że zdoła wyrwać się z "pola magnetycznego" chłopaka, znajdywała w nim coś co nie pozwalało jej odejść. "Uspokój się i przestań się na niego gapić."-powtarzała w myślach. Pomimo wszystko przyglądała się jego twarzy z ogromną ciekawością. Stwierdziła, że nie czuła się tak wcześniej. Niby nie była w nim zauroczona, przynajmniej jeszcze nie, ale coś okropnie ją do niego ciągnęło... Chociaż wiedziała, że nie powinno. W końcu opamiętała się i odwróciła wzrok. Uśmiechnęła się do siebie i założyła za ucho kosmyk włosów, które opadały jej na twarz. Harry znów posłał jej swój piękny uśmiech i zaniósł naczynia do kuchni. Dziewczyna wróciła do stołu i usiadła obok Louisa. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się szeroko.
-Coś jest na rzeczy?- spytał dociekliwie
-Słucham?-zaśmiała się
-Widzę jak na niego patrzysz.
-To nie tak, serio. Po prostu...-nie dokończyła. Nie potrafiła. Nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć. Kiedy była obok Harrego czuła się dziwnie. Niby ją pociągał, ale w środku czuła dziwne uczucie, które mówiło jej, żeby tym razem odpuściła. Louis wiedział o co chodzi, pomimo to, że nie znali się tylko kilka dni zdążył zauważyć jak Ashley zachowuje się w niektórych sytuacjach.
-Okej, jak chcesz.- chłopak postanowił nie męczyć jej dłużej. Rozejrzał się po jadalni. Lubił oglądać wnętrza, to była jakby jego ukryta pasja, o której sam do końca nie był przekonany. Już od małego interesował się każdą formą sztuki. Od śpiewania do architektury. Wyobrażał sobie jak inaczej mogłoby wyglądać to mieszkanie, co można by było ulepszyć.. I w jego wyobraźni wyglądało to całkiem nieźle. W tym samym momencie przypomniał sobie o talencie Ashley.- Ej, pokaż mi swoje rysunki, co?
-Nie ma opcji!- powiedziała uśmiechając się.
-No weeeeź. Ja ci pokażę jak śpiewam.
-Ja wiem jak śpiewasz, haha. Louis, nie.
-Ashley tak. Chodź, idziemy- wstał od stołu i wziął ją za rękę. W tej samej chwili Harry wszedł do jadalni
-Oo, gdzie się wybierasz?- powiedział na widok swojego przyjaciela.
-A takie tam- szybko rzucił Lou ciągnąc za sobą Ashley. Kiedy Hazza zobaczył ją, otworzył szeroko oczy. Dziewczyna niewinnie uśmiechnęła się, wzruszyła ramionami, po czym pognała za Louisem na górę.
-Z tego co kojarzę to mój pokój jest w drugą stronę- uśmiechnęła się.
-Serio? Nie zauważyłem- strzelił głupią minę.- No to prowadź.
Ashley spojrzała na niego podejrzliwym wzrokiem i poszła w stronę swojej sypialni. Stanęli przed dużymi brązowymi drzwiami. Dziewczyna nacisnęła klamkę i weszli do środka. Pokój Ash był ogromny. Ściany pokrywała biała farba, oprócz jednej, która była czarna i miała białe wzory. Na środku, przy tej ścianie, znajdowało się duże, wygodne łóżko. Dookoła stało pełno stoliczków, gdzie porozrzucane były kosmetyki, papiery i płyty. W kącie znajdowało się obszerne biurko z kilkoma szufladami.
-Wow, ładny pokój.
-Dziękuję- uśmiechnęła sie Ash. Usiadła na krześle obok biurka, podczas gdy Lou rozłożył się na łóżku. Co chwila sięgał po przedmioty leżące dookoła i pytał 'co to takiego?' 'skąd to masz?' 'po co ci to?'. Dziewczyna ze śmiechem odpowiadała na wszystkie pytania. Louis, pomimo tego, że był od niej starszy, zachowywał się jak jej młodszy brat. Był jej osobistym Piotrusiem Panem, dwudziestolatkiem z duszą dziesięciolatka. Wzbudzał w niej chęć do cieszenia się najbanalniejszymi rzeczami, w każdej zauważał coś, z czego można było się pośmiać. Ashley sama taka była, ale przebywała z całkiem różnymi ludźmi, bardziej dojrzalszymi. Na szczęście przy Louisie mogła pozwolić sobie na trochę infantylności.
Minęła im tak chwila czasu, ciągle o czymś rozmawiali.
-No dobra, ale przyszedłem tu żeby obejrzeć rysunki- uśmiechnął się, spoglądając na nią spod łba.
-Kuurde, myślałam, że zapomniałeś- zaśmiała się. Louis wstał i podszedł do krzesła na którym siedziała. Przykucnął przy niej i położył jej ręce na kolanach.
-No, gdzie są?
Ashley sięgnęła do szuflady i wyciągnęła podłużny i gruby notes, z którego wypadało kilka kartek.
-Przepraszam, już jest trochę poniszczony. I niektóre nie są dokończone...
-Nic nie szkodzi, zaraz zobaczymy co tu mamy- zaśmiał się i wrócił na łóżko. Z uśmiechem przewracał kolejne kartki. Po jego minie można było stwierdzić, że rysunki mu się podobają. Ash przyglądała się jego twarzy z daleka, studiowała każdy jego grymas. Bardzo jej zależało na jego opinii. W końcu Louis skończył przeglądać notes. Zamknął go głośno, odłożył na kołdrę obok siebie i głęboko westchnął.
-Kobieto...
-Jak ci się nie podobają to wolę nie wiedzieć
-Masz ogromny talent! I uwierz mi, znam się na tym. Najbardziej podoba mi się jak rysujesz ludzi, tak śmiesznie-zażartował.
-No dzięki!- rzuciła w niego poduszką, która leżała obok jej stopy.
-Żartowałem przecież, śliczne są..
-Haha, dziękuję. Staram się, ale to tylko dla przyjemności. Rysuję jak mi się nudzi. Zazwyczaj kiedy nie mogę zasnąć to coś skrobię- zaśmiała się.
-No to chyba często ci się nudzi sądząc po ilości tych, jak to nazywasz bazgrołów.
-Niby tak... Dobra, nieważne. Cieszę się, że ci się podobają.
-Podobają to mało powiedziane! Są świetne! Chłopaki muszą je zobaczyć!
-Ooooo nie nie nie. Co to to nie. Szczerze powiedziawszy jesteś jedyną osobą, która je widziała i wolę żeby tak zostało.
-Serio? Wow, czuję się zaszczycony
-No, i tak powinno być- zaśmiała się- Podasz mi notes?- wyciągnęła rękę w stronę Lou. Chłopak kiwnął głową i sięgnął po rysunki. Nagle wypadło z niego kilka kartek.
-O kurcze, przepraszam!- powiedział niebieskooki rzucając się na ziemie.
-Nic się nie stało, spokojnie. Wiele razy tak miałam.
-Całe szczęście.
-Ale musisz mi pomóc je pozbierać, haha- dziewczyna zaczęła zbierać do kupy wszystkie kartki. Louis zaczął jej pomagać, lecz nagle Ash zauważyła, że przestał. Spojrzała na niego i zobaczyła, że uporczywie wpatruje się w jedną z kartek.
-Ten jest chyba niedokończony, zgadza się?- podał jej lekko podarty świstek papieru.
-Umm, tak. Zapomnij o nim, proszę- odpowiedziała szybko.
-Wszędzie poznam te loczki- wymruczał uśmiechając się pod nosem.
Ashley bardzo się zmieszała. To był jej tzw "prywatny rysunek". Czasem po prostu lubiła przelać uczucia na papier. Kiedy nie mogła przestać o czymś myśleć po prostu to malowała, w różnorodnej postaci. Ubiegłej nocy nie mogła zasnąć, więc postanowiła namalować to, co od samego rana siedziało jej w głowie. Zapomniała jednak schować go do szkatułki. W sumie nawet o tym nie pomyślała, notes z rysunkami zawsze był jej własnością. Ale stało się. Wiedziała, że może zaufać Louisowi, i że nie puści pary z ust.
Po skończonej pracy Louis udał się z powrotem do jadalni, gdzie ku jego zdziwieniu wszyscy jeszcze siedzieli. Ashley postanowiła zaglądnąć do siostry. Podeszła pod jej pokój i zaczęła pukać. Najpierw delikatnie, lecz gdy zorientowała się, że Lily może jej nie usłyszeć zaczęła uderzać w drzwi coraz mocniej.
-Halooo, Lil, jesteś tam?!- dobijała się, ale nie usłyszała odpowiedzi.
-Czego chcesz?- usłyszała za sobą.
-Boże, ale mnie wystraszyłaś- obróciła się i oparła się o drzwi kładąc rękę na klatce piersiowej. Lily tylko się skrzywiła.- Przyszłam zobaczyć co słychać... Chyba nie odpowiada ci ich towarzystwo, co?
-Nie trudno to zauważyć.
-No tak. Ale posłuchaj mnie chociaż raz. Daj im szansę, jedną. Proszę. Na prawdę są bardzo fajni. Mama jutro wyjeżdża, pomyślałam, że mogłybyśmy ich wziąć ze sobą do znajomych, zapoznać ze sobą. Skoro mamy razem mieszkać to chyba pasowałoby ich wkręcić w nasze towarzystwo, nie myślisz?
-Nie bardzo.
-Prooooszę?- Ash zrobiła słodkie oczka i złożyła ręce. Lily chwilę się zastanowiła i w końcu się zgodziła.
-Ale to jest jedyna szansa. Jak mnie nie przekonają, to nie ręczę za siebie co się później będzie działo- zaśmiała się.
-Haha, spoko. To co, zejdziesz ze mną na dół?
Lily skinęła głową i ruszyły w stronę jadalni. Zasiadły wokół stołu i zaczęły rozmawiać. Lily bardziej otworzyła się na rozmowy z chłopcami, nie była już taka oschła. Jednak bała się jutra...

Następnego dnia cała piątka miała się wprowadzić. Gdy dziewczyny obudziły się, Vicky już nie było. Wyjechała zaraz z rana, tak jak mówiła. Około godziny 12 siostry powitały nowych lokatorów. Pomogły im się rozpakować i zaprosiły ich na spotkanie ze znajomymi. Chłopcy po dłuższym zastanowieniu zgodzili się, mieli nadzieję, że to pomoże im lepiej poczuć się w nowym środowisku. Wieczorem cała siódemka wyszła do pizzeri, gdzie byli umówieni z resztą.
-Siemka!- Ash przywitała się ze wszystkimi.
-Hej- odpowiedzieli jednogłośnie.
-Może się tego nie spodziewaliście, ale przyprowadziłyśmy kilku nowych znajomych- uśmiechnęła się.
-Taak, to jest Louis, Harry, Niall, Liam i.. Zayn- wyliczała Lily. Usiadła obok swojej najlepszej przyjaciółki i rozpoczęła rozmowę kompletnie nie przejmując się nikim dookoła.
Ashley posadziła chłopców wokół stołu i usiadła pomiędzy Niną a Liamem. Nina była wysoką i szczupłą brunetką, lecz pomimo tego miała wszystkie "odpowiednie" walory. Zazwyczaj chłopcy nie mogli odciągnąć od niej wzroku. Dodatkowo nie można było jej zarzucić, że jest głupia czy pusta, ponieważ była jedną z najlepszych uczennic w całym mieście. Podsumowując- po prostu ideał.
-Nina jest wolna?- nagle Liam szepnął do Ash.
-Haha, tak. Wolna i cała wasza, nacieszcie się, bo wątpię czy to będzie trwało długo- puściła mu oko. W sumie w ich grupce było około 12 osób, oczywiście wliczając już "nowych członków". Wspólnie zamówili ogromna pizzę.

-Nina jest w typie Hazzy?- Ashley spytała Louisa.
-Każda jest w jego typie- zaśmiał się- A czemu pytasz?
-Bo chyba dobrze się dogadują- wskazała na ciągle śmiejącą się dwójkę.
-Najwidoczniej tak, a co, przeszkadza ci to?- uśmiechnął się podejrzliwie.
-Nie nie. Skądże... Po prostu chcę wiedzieć, bo Nina to moja dobra koleżanka. Fajnie by było gdyby byli razem.- skłamała. Tak na prawdę bolało ją, gdy widziała jak Harry flirtuje z brunetką. Przecież tak wypierała się, że nic do niego nie poczuła. Wypierała się tego nawet przed samą sobą. Wierzyła w to, że "często powtarzane kłamstwo staje się prawdą". Lecz niestety w tym przypadku to chyba nie poskutkowało. Próbowała rozmawiać z innymi, lecz za każdym razem jej wzrok skupiał się na tamtej dwójce. Co chwilę spoglądała na nich, miała nadzieję, że nie ma się o co martwić. W końcu otrzymali swoje zamówienie.

-Jacy oni są?
-Beznadziejni, uwierz mi- powiedziała Lily.
-Nie prawda, wydają się być spoko. Nie wyglądają na typowych gwiazdorów- powiedziała Caroline.
-To tylko pozory, a pozory mylą.
-A próbowałaś chociaż z nimi pogadać?
-Z nimi nie da się gadać! Nie są typem ludzi, z którymi lubię spędzać czas.
-No tak, nie są mną- zaśmiała się dziewczyna
-Haha, dokładnie. I tobie też radziłabym się od nich trzymać z daleka-uśmiechnęła się i zabrała się za jedzenie pizzy.

-Więc... Słyszałam, że zostajecie w mieście na dłużej, prawda?- spytała Nina lekko się uśmiechając.
-Tak, dziewczyny zaproponowały żebyśmy z nimi zamieszkali.- odpowiedział Harry.
-To bardzo dobrze, będziemy mogli się częściej widywać- wyszczerzyła się- Jeżeli oczywiście chcesz.
-Pewnie, że tak- puścił jej oko- Wracasz do domu tą samą drogą?
-Niee, idę w przeciwnym kierunku.
-Odprowadzę cię jeśli chcesz..
-Nie trzeba- zaśmiała się- Poza tym nie znałbyś drogi powrotnej do domu Ashley i Lily.
-Fakt...- zaczerwienił się lekko i głupio się uśmiechnął.

Wieczór minął wszystkim bardzo przyjemnie. Prawie wszystkim... Jak widać Ashley była trochę zmartwiona. Widziała jak Harry wymienia się z Niną numerami telefonu. Próbowała skupić się na czymś innym, dlatego dużo rozmawiała z Louisem co jeszcze bardziej ich do siebie zbliżyło.
-Umm, ma ktoś jakieś pieniądze?- spytał Niall grzebiąc po kieszeniach.
-Ja jestem spłukany- powiedział Liam.
-Ja tak samo- dołączył się Zayn.
-Ktokolwiek?- ponownie spytał blondyn, lecz wszyscy pokiwali przecząco głową.
-Wszystko wydaliśmy na pizze- zaśmiała się Lily. To był chyba pierwszy raz kiedy szczerze uśmiechnęła się w ich towarzystwie.
-o to idziemy pieszo! Hej ho, przygodo!- krzyknął Louis. Wszyscy zaczęli się śmiać i ruszyli za nim w stronę domu dziewczyn.
Z samego przodu szedł Lou, jako najstarszy członek grupy postanowił poprowadzić wszystkich do celu. Zaraz za nim szedł Zayn i Liam, którzy zawzięcie o czymś rozmawiali. Później szli Lily i Niall. Blondyn próbował ją jakoś do siebie przekonać. Coraz bardziej mu się to udawało, tym bardziej, że dziewczyna miała chyba dobry dzień.
-Macie fajnych znajomych- zaśmiał się.
-Haha, tak, to dlatego, że my jesteśmy takie fajne. Nie no żartuję.
-Nie musisz żartować- uśmiechnął się.- Tak prawda, bardzo fajne z was dziewczyny.
-Aww, dziękuję. Ale... mówisz to po tym wszystkim jak się zachowywałam?
-No tak. Powiedziałaś, że musisz się do nas przekonać, więc czekamy i czekamy... Aż się doczekamy. Mam nadzieję- uśmiechnął się.
-Ja też mam taką nadzieję.

-Nina jest bardzo fajna. Jesteście przyjaciółkami?
-Hmm, można tak powiedzieć, jesteśmy całkiem blisko. Mogę was umówić na spotkanie jeśli o to ci chodzi- powiedziała z lekką irytacją w głosie.
-Nie, haha. Dzięki. Sam to zrobię- uśmiechnął się bezczelnie spoglądają na rozgwieżdżone niebo. Ashley jeszcze bardziej posmutniała. Wiedziała, że Harry dobrze się z nią dogada, mieli bardzo podobne charaktery.
-Hej, co się stało?- spytał chłopak.
-Co? Nie, nic.- Ash spuściła głowę.
-Przecież widzę.
-Na prawdę nic się nie stało.Po prostu źle się poczułam.
-Mam taką nadzieję- objął ją.
"Czy on właśnie... Co on wyprawia? Dlaczego mnie objął? Wcale tego nie chcę, niech sobie nie myśli. Nie no dobra... Chcę tego. Tak ładnie pachnie. Ale przecież przed chwilą flirtował z Niną. A przedtem flirtował ze mną. I teraz znowu to robi. Czy on taki jest naprawdę? Muszę o to spytać Louisa. Ale jak na razie dobrze mi w jego objęciach, więc nie będę protestować"- uśmiechnęła się do siebie. Zwolnili trochę, reszta była już daleko w przodzie, a oni po prostu szli do przodu nic nie mówiąc, aż w końcu znaleźli się pod domem. Do końca dnia nie zamienili ani słowa.

Lily siedziała w salonie i oglądała telewizję. Było już bardzo późno, wszyscy poszli spać. Ona jako jedyna nie mogła. Zwykle siedziałaby w swoim pokoju lub na balkonie paląc papierosa i czytając książkę. Jednak dzisiaj czuła się inaczej, miała ochotę na właśnie taka odmianę. Nagle usłyszała przekręcany klucz w drzwiach. Zerwała się i weszła do korytarza. To była Vicy.
-Cześć, nie śpisz jeszcze?- wyszeptała mama.
-Nie, jakoś nie mogę spać- powiedziała splatając ręce na klatce piersiowej.
-A reszta już na górze?
-Tak. Co ty tak długo?
-Miałam jednak więcej załatwień niż się spodziewałam. No ale dałam radę. A jak wam minął dzień?
-Świetnie.
-Świetnie?- Vicky otwarła szeroko oczy ze zdziwienia. Dziewczyny spędziły cały dzień z chłopcami i mówią, że dzień minął im "świetnie"?! I to jeszcze Lily, która  była im tak przeciwna.
-No tak, dobrze się bawiliśmy. Ale sobie nie myśl... Nadal ich nie lubię- uśmiechnęła się i ruszyła na górę w kierunku swojego pokoju.
************
No i dotrwaliśmy do, bardzo długo wyczekiwanego, trzeciego rozdziału :) Mamy nadzieję, że przypadnie wam on do gustu. Jeżeli chcecie być informowane o nowych rozdziałach możecie podawać swoje twittery lub numery gg w komentarzach :) Jeśli czytacie to zostawcie po sobie małą pamiątkę w formie komentarza. Dla was to kilka sekund a my mamy motywację do dalszego pisania.

18 komentarzy:

  1. rozdzial cudowny;) ale denerwuje mnie Harry co on sobie mysli tu niby Ash a potem jakas Nina tak nie moze byc;) czekam na kolejny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ! Jak zobaczyłam, że dodałaś to zwariowałam :) Bardzo mi się podoba <3 Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Siemkaaa!! :* witam Was ponownie, już na nowym blogu. :)
    NO nie wyrabiam!! to dopiero trzy rozdziały a ja naprawdę bardzo polubiłam tego bloga!!! :D oczywiście nie zmienia to faktu że jestem bardzo zawiedziona zawieszeniem tamtego bloga :( ubolewam nad tym!!!!! :( :( :( ale cóż, cieszę się z tego nowego!! :D i dołączam się do komentarzy i wiernych, stałych czytelników. Wiem że jesteście wspaniałe w tym co robicie ( wnioskuje to z tamtego bloga ) :P boję się że sie rozpisze.... ;/ ale chyba tak już moja natura, ostatnio 3 blogi które czytałam nałogowo są zawieszone przez autorki :( Ale wy mnie nie zawiodłyście, i chodź tamtego zawiesiliście to utworzyłyście tego!! nowego! wspaniałego! bloga :D
    bardzo wciągał mnie historia tych dwóch sióstr, i ich zapoznania się z One Direction ;) najbardziej z postaci opowiadania (pomijając oczywiście chłopaków ;p) jest Liliana!!
    Jej buntowniczy charakter mnie powala!! cała dotychczasowa fabuła mnie powala! pozytywnie oczywiście :D ciągle Was chwale ale słusznie.
    Co do rozdziału, dobrze że Lily zmienia troszkę nastawienie do chłopców, zaczęta rozmowa z Horanem wróży coś dobrego!
    a watek Ashley!! ona jest taka kochana... :D bardzo dobrze dogaduje się z Louisem o czym świadczy ten rozdział i wątek np z rysunkami, uwielbiamm <3 a Harry??!! ona naprawdę coś do niego czuje, te ich przenikliwe spojrzenia... cudownie to opisujecie, tylko co on odwala z tą Niną????? bardzo ciekawe, co z tego wyniknie... xd
    Zayn, Liam, Niall na razie bardzo spokojnie- w porównaniu do Louisa i Harrego! mam nadzieję że z nimi też będą jakieś wątki,
    Chodź wiem jak trudno każdemu z chłopaków tworzyć historię w jednym opowiadaniu, nie można żadnego z nich zaniedbywać ;p
    ale wy się dopiero zapewne rozkręcacie!!
    Zawszę pisząc komentarz mam mętlik w głowie... dlatego jak juz pisze komentarz to tak żeby usatysfakcjonować autorkę/autorki :D i samą siebie xd
    z jednego powodu jestem jeszcze troszkę smutna... jak kończę czytać rozdział mam cholerny niedosyt!!! mogła bym bloga czytać i czytać i czytać xd
    ale cóż nie można mieć wszystkiego :)
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział, może już dziś?? :> hmmm... ;p
    no cóż teraz żegnam się z Wami, i sorry za komentarz- może chce się Wam takie czytać...
    Pozdrawiam :* :* :*
    Kasia!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo, bardzo mi się podoba, szczególnie sytuacja Ash-Harry-Nina. Jestem ciekawa co z tego wyniknie, chociaż nieco się można domyślić, to mimo wszystko zależy to od was. :)
    Najbardziej się cieszę, że wreszcie jest jakaś ładna dziewczyna, która jest mądra, a nie głupia, tak jak to zawsze jest. ;)
    Ogólnie macie świetny styl pisana, bez żadnych większych błędów lub niedociągnięć.
    Mogłybyście mnie informować na tt? @itsHoranHeroin .
    Dziękuje i czekam z niecierpliwością na następny! :)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny blog, już go polubiłam, mimo iż to dopiero 3 rozdział. uwielbiam postać Lilianny, oschła i wredna. ale to mi się podoba. staje się ciekawsze. ;-)

    czekam z niecierpliwością zresztą jak każda dziewczyna, która to czyta. ;p na nowy rozdział. ;)

    zapraszam do mnie, oczywiście jak możecie :

    http://dooyouunterstand.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zarąbisty blog świetnie piszecie i piszcie dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. genialnyy <3 no i długo czekałam ale się doczekałam :D warto było :) czekam na następny ;] @M_Sylwia98 <-- twitter
    i również zapraszam do mnie http://iwish-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział wyszedł bardzo dobrze, moim skromnym zdaniem :) Tylko jak Hazza tak może flirtować jedną i drugą, a potem od nowa z pierwszą, widać taka jego natura ;p No i malutko Zayna, Nialla i Liama, mam nadziję, że ich rola się powiększy w opowiadaniu :)

    Pozdrawiam :) xx
    http://from-london.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział zajebisty! Jestem ciekawa co ten Hazza odpierdala?! Dzięki za informowanie i zapraszam do siebie http://everything-about-me-livciax3.blogspot.com ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham kocham kocham ! *.* piszcie dalej ! :D czekam na nowy rozdzial i pozdrawiaaaaaaaaam !! ; >

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział... Zakochałam się i to cholernie... :*
    W wolnej chwili zapraszam do mnie.:)
    http://illtakeyoutoanotherlife.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebisty blog i rozdział. :D:D Czekam na kolejny . :D:D

    OdpowiedzUsuń
  13. AAA! Cudo! Świetny rozdział, fajnie, że Lily wreszcie otworzyła się na chłopców :) Ale martwi mnie sytuacja Ashley... A raczej zachowanie Harry'ego. Trochę to było dziwne, więc czekam na dalszy ciąg ;) Dodajcie szybko następny!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. COOO ?! ZAWIESZACIE ? NO NIE ;( JA CHCĘ POZNAĆ TĘ HISTORIĘ !

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie by było gdyby Lily i Zayn ... Ale to takie tam moje małe marzenia :D świetnie piszecie dziewczyny ! Oby rozdziały były częściej ! Jest naprawdę bardzo dobrze :)
    zapraszam tu ^^
    http://faithmakesmiracles1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny < 3
    http://lifewiththestars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy możemy spodziewać się następnego rozdziału??? :>
    Już tyle czekamy xD

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy dodasz następną notkę ? Umieram z braku lektury :D
    ~Olaaaaa

    OdpowiedzUsuń